pragnę przekroczyć rzekę jednak nie potrafię
zbudować mostu spinającego jej oba brzegi. a może jest
już za późno aby cokolwiek łączyć skoro wszystko dawno
podzielone. ludzie zwierzęta i rzeczy na nasze wasze
i niczyje. wpatruję się w wodę i ciągle nie umiem
rozróżnić która fala z którego dopływu
zmieszały się w jedno. zanurzam dłonie i zaczynam
rozumieć że rzeka nie rozdziela brzegów ale jest
mostem który je łączy…