zaczynam coraz bardziej bać się starości. omijam ją
z daleka starając się nie spojrzeć przypadkiem w oczy. ignoruję
jakby wcale jej nie było. zdejmuję ze ścian
lustra żeby nie mogła się w nich dwoić. troję się
aby jak najwięcej ocalić z dzieciństwa ale ono coraz bardziej
płowieje w albumach. czasem chciałbym już pozostać
wiecznie jeszcze nie starym.