Lu, najdroższa
nie grzeb w moim śmietniku
jakbyś była stadem wygłodniałych psów
mogłem wieść życie
podobne do twojego
zamiast tego
pakuję zawartość
rozerwanych worków
do innych worków
po to, żebyś mogła
i je rozerwać.
Lu, najpiękniejsza
wznoszę do ciebie toasty
i gnę puszki po piwie
nie chcę, żeby zajęły
zbyt dużo miejsca
butelki stawiam denkiem
do góry
żeby ściekła
ostatnia kropelka.
Stworzono nas
takimi jacy jesteśmy
i nie jest to złe
ani dobre
po prostu jest.