Jako wdowiec po samobójczyni
umrę niczym pies bezpański
w domu starców Syn mnie
pochowa na wielkopolskim
cmentarzu Może ukaże się
wspomnienie w „Akancie”
i trochę kalekich wierszy Spocznę
obok matki i ojca w rodzinnym
grobie Może po tamtej stronie
spotkam Edka Stachurę i Witka
Różańskiego a może będzie
tylko ciemność w której
nic nie boli
Może paroma wierszami wkupię się
w towarzystwo czyśćcowe
i koniec zaznaczony jednym
słowem