karmię ptaka umysłu
ziarnami ciepłych wspomnień
i przeżyć przyjemnych
jestem dla niego dobra
beze mnie nie przetrwałby zimy
zamarzłby przy ujadaniu myśli
mój ptak z wdzięcznością
śpiewa natchnione wersy
rozpościera skrzydła
i już już chciałby wolność wybrać zamiast mnie
lecz twarda czaszka stoi na straży
siedzimy w klatce ptak i ja
dopóki jesteś moim więźniem
żyję