Francyjo –
szlachetnych winnic kielichów pełnych
latarni morskich migocących latami
Na horyzoncie konieczności
pokusy i czarnej odchłani
przypadku
Winnice młodego wina są tutaj
po drugiej stronie wzburzonej wody
gdzie gasną lampy oliwne
Syn mojego ojca chce mnie zabić
patrzy ostrą bronią w moje oczy
po drugiej stronie lustra
Dotykamy się
tymi samymi palcami
to ja który mogę być nim...
Miecze żywe
jak groźne głowy psów zastygłe
pochylają się nad swoimi panami w rozpaczy
Podziurawiona zawartość białych płaszczy
bezradne kopczyki nawianej wydmy
są coraz większe i większe...
Suchość w gardle
piasek w oczach
wino zrobiło się czarne
Latarnie podróżnych czuwają nadal
na najbardziej wysuniętym
punkcie obrony
Są niewidzialne
komunikują się ciszą która była na końcu
samego początku
Czekają na zimne pożary i gorące rzeki
strumienie co zmieniły swój bieg
do źródeł Ziemi Świętej
Suchość w gardle
piasek w oczach
wino zrobiło się czarne
Dotykamy się
tymi samymi innymi palcami
to ja który mogłem być nim
(30.08.2012)