Każda śmierć to jakby Bóg
spowiadał się przed człowiekiem
z grzechu okrucieństwa
I ci co w popłochu uciekali przed nią
jak Lew Tołstoj konający na stacji Astapowo
I ci co umierali we śnie
jak Wisława Szymborska
lub na scenie
jak Tadeusz Łomnicki
I ci zdani na zbiorowe umieranie
w hospicjum lub domu starców
Wszak życie to tylko długie umieranie
a człowiek konający słucha
Twej spowiedzi Wiekuisty Panie