na białej ścianie wzroku
rozparł się czas próżny
- niby rozedrgany
senny niby-jak
podróż wszechświata w tobie
wypełniająca się niepewnie
ręce dobyłaś z przezroczystości
czasu jawnego dokonanego
w samotni drogi do jasności
ale ta pełna podpowiedzi
nierozumianych
więc ścianą białą spod światła
nieba
rozbudź swoje zmysły
a żale moje
... naprzeciw trwają planety
pozostając w kolorach snu (?)