W górach odmawiałam przykazania życia
szlakiem do Morskiego Oka
tam rozmawiałam
z sercem jeziora
szeptem wymawiając życzenia
na kamienistym brzegu
do głęboko niebieskiej wody
mizdrzyli się ludzie
z aparatami fotograficznymi
inni wędrowali dalej
jak kolorowe punkciki znikali
za zboczem góry zaprawieni
w wypiętrzeniach natury
zapisywali zachwyt w pamięci
w zielonej dolinie z kołdry drzew
przy górskim strumieniu i ja
zmywałam zmęczenie z twarzy
nie żałując tego kochania