***
Nie rozpaczam, nie płaczę – bo po co?
Wszak z jabłoni też opada kwiat.
Niby listek więdnący się złocąc,
Mej młodości nie przywrócę lat.
Bić nie będzie z tęsknoty i żalu
Serce, w którym cień chłodny już legł
I przez kraj brzozowego perkalu,
Na bosaka nie będę dziś biegł.
Duch mój błądzi, coraz rzadziej pała
Czerwień tak płomiennych kiedyś warg.
Gdzież się świeżość moja dziś podziała,
Powódź uczuć i spojrzenia żar.
Już przestałem marzyć bez ustanku,
Czyżbym sen o życiu tylko miał,
Że mnie wiosną przez nie o poranku
Różowego konia przeniósł cwał?
Wszyscy w proch się kiedyś obracamy,
Cicho roni miedź listowia klon.
Błogosławmy to, że przekwitamy
I od wszelkich trosk uwalnia zgon.
(1921)
Z rosyjskiego przełożył Andrzej Lewandowski