17 marca
W mieście prowincjonalnym nie ma pozytywnych alternatyw, czyli nie ma dokąd uciec. Wszystko jest poukładane. Gdy ktoś zajmie określoną pozycję, a jest mu z jakichś powodów, także ideowych, niewygodnie, to nie jest w stanie przenieść się na inną, w tym konkurencyjną, pozycję. Musi krakać tak jak one, co odbiera energię, pogłębia stagnację, może doprowadzić do acedii, czyli depresji duchowej, Miasto prowincjonalne samo się pęta swoją stabilnością.
18 marca
Egzaltacja jako forma egzystencji i osobowości. Egzaltacja myśląca i szczera, spalająca ale atrakcyjna. Dziś atrakcyjność osoby i jej emocji są w cenie. Hanna Strychalska w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury na prezentacji książki, którą chce wydać. Nikt się nie nudził, choć nie zawsze było na wysokościach.
19 marca
Gdy roznosiłem ulotki wyborcze, wrzucając je do skrzynek pocztowych, jakiejś pani zrugała mnie, pytając, czy się nie wstydzę tak chodzić? Nie wiem o co jej chodziło, bo – naburmuszona - szybko odeszła w swoją stronę, być może o to, że naruszyłem jej mir domowy, a przecież byłem tylko w przedsionku ogromnego wieżowca. Zachłanność kobiet jest przerażająca.
20 marca
25- letnie echa reformy administracyjnej, czyli nowego podziału kraju na województwa. Kujawsko-Pomorskiego miało nie być, ale uporem je wywalczyliśmy; teraz powoli krzepnie między innymi zachłannymi centrami. Na tej polskiej prowincji każdy sobie wygrywa te nieliczne, cherlawe, skądinąd, aktywa. Nawet Jan Rulewski podczas spotkania jubileuszowego mówił sensownie, uprzednio inspirując wydanie pamiątkowego album Warto było.
21 marca
Dotrzymywanie raz danego słowa też może być piękne. Ten, któremu to słowo się dało ufa, wierzy, a ty zachwycasz się tą jego ufnością. Jakże marna wobec tego wzajemnego zachwytu, tej całości międzyludzkiej, jest wiarołomność!
22 marca
Jesteśmy zmęczeni nie pracą, bo w znacznym zakresie pracują za nas maszyny, ale nadmiarem bodźców zewnętrznych, nawałą informacji i stymulacji. Tygodniowo dostajemy tyle informacji, ile dwieście lat temu człowiek otrzymywał przez całe życie. Nie myślimy, nie analizujemy, tylko chłoniemy. Nie mózg pracuje ale emocje, co powoduje znużenie i niechęć do ludzi i świata. Emocje są bowiem bardzo energochłonnie.
23 marca
Temat wojny wciąż powraca w wierszach. Podczas warsztatów literackich mówię, że wojna jest czymś tak prymitywnym i infantylnym, że głupotą jest filozofowanie i poetyzowanie na jej temat; jeśli już, to należy obnażyć jej barbarzyńskie cechy oraz ukazać dramat ludzi, którzy nie szanują swego życia lub ich życie nie jest szanowane.
24 marca
Telefonował Stefan Rusin wyrażając radość, że Dziennik jest kontynuowany. Szczególnie pochwalił notę z 18 lutego 2024 roku, w której naigrywałem się z wzrostu biurokracji pasożytującej na obywatelach.
25 marca
W Warszawie. To nadal potrzaskane miasto, bałagan urbanistyczny, padock wieżowców silących się na światowość, niektóre poskręcane jakby w konwulsjach świętego Wita. Najbardziej spójna i monumentalnie wydaje się MDM. Konferencja pełna młodych dziewcząt. Jedna z nich omawiając, całkiem sensownie zresztą napisany przez siebie podręcznik cały czas mówiła o manuale. Widać kształcona na angielskim i amerykańskim.
26 marca
Kobieta gdy chce kochać to nawet miotłę pokocha. Trzeba jednak odróżnić kochanie od kochania się. – Czy chcesz się ze mną całować? – pyta dzisiejsza dziewczyna chłopaka, a jeśli potrzebuje pieniędzy, to nawet starszego mężczyznę. Nic też dziwnego, że Sebastian nie ma szacunku dla dzisiejszych dziewczyn. Tylko co będzie z nim dalej?
27 marca
Nabrzmiewają pąki. Przyroda na pewno wybuchnie na Wielkanoc. Znak z nieba?
28 marca
Jak zawsze pełen radości życia i empatii Wojciech Hetman. Nie narzuca niczego, tylko delikatnie, z uśmiechem na ustach pyta. Bardzo stabilny człowiek, znać buddyjskie samo kształcenie. Nagrywamy kolejny filmik do wyborczego Face Booka.
Po tych kilkunastu filmikach czuje się jak influencer. Oglądalność gwałtownie rośnie a za nią oczekiwanie. Czy sprostam?
29 marca
We wczesnorannym autobusie. Połowa pasażerów zanurzona w wirtualnym świecie, pochylone jak u dziadów karki, precyzyjnie porozbiegane palce. Jakaś pani odmawia chyba cząstkę różańca, bo jej usta poruszają się automatycznie, cicho wymawiając słowa. Co nas łączy?
Czy tylko pokład miejskiego autobusu? Ciężar przeżywanego życia?
30 marca
Coraz więcej ludzi żyje już nie z dnia na dzień, ale z chwili na chwilę. Czepiają się jakichś zewnętrznych impulsów, szukając ich zresztą, bardzo często w internecie i reagują bez namysłu, natychmiast. Chaos, nerwówka. A potem, jakby upici, walą się do łóżek.
31 marca
Słońca, ciepło. Przyroda Rzeczywiście wybuchła. Podziękowanie dla Nieba.