Każdy bez mała Polak wie, że literatura polska ma na Litwie wielowiekowe tradycje. Od chwili założenia w 1579 roku przez króla Stefana Batorego Akademii Wileńskiej, podniesionej w następnych wiekach do rangi uniwersytetu, nazwanego imieniem monarchy-fundatora, Wilno stało się w wiekach XVII-XIX jednym z ważniejszych ośrodków polskiej myśli i piśmiennictwa.
Nawet jeśli początkowo ton nadawali mu uczeni i literaci piszący głównie po łacinie, z takimi intelektualistami i duszpasterzami, jak ks. Sarbiewski i ks. Skarga, na czele. W powszechnej opinii, szczytowym okresem rozkwitu polskiej literatury na Litwie był początek wieku XIX, symbolicznie niemal naznaczony pierwszym wersem Pana Tadeusza. Zsyłki filomatów i filaretów dały początek upadkowi tej świetnej tradycji. Niemniej, przez cały okres zaborów, nawet po Powstaniu Styczniowym, polszczyzna wciąż dominowała w życiu umysłowym i literackim zawsze i również obecnie wielojęzycznego i wielokulturowego Wilna.
W Polsce odrodzonej Wilno było miastem prowincjonalnym, a jego życie kulturalne nie dorównywało świetności Warszawy, Lwowa i Krakowa. Niemniej, wkład historycznej litewskiej stolicy do literatury ogólnopolskiej był z pewnością więcej, niż skromny. W okresie międzywojennym działała tam m. in. grupa literacka Żagary, bracia Mackiewiczowie, Tadeusz Konwicki, a także przyjezdni mistrzowie pióra, jak Witold Hulewicz i Konstanty Ildefons Gałczyński. Ich wileńskie osiągnięcia są na ogół dość dobrze znane współczesnej polskiej inteligencji. Upadek polskiej kultury na Litwie nastąpił wskutek okupacji radzieckiej, przeplatanej z hitlerowską. Eksterminacja polskiej ludności Litwy w czasie wojny oraz zsyłki i masowa ekspatriacja w okresie powojennym doprowadziły do katastrofy polskiej społeczności tego kraju, poprzednio osiadłej głównie na Wileńszczyźnie, ale dość licznej także na Laudzie i w innych regionach. Bolszewicka dyktatura pozostawiła wprawdzie w szczątkowym stanie polskie szkolnictwo na Litwie, niemniej przez pierwsze dziesięciolecia powojenne polskie życie kulturalne było praktycznie sparaliżowane i zepchnięte do podziemia.
Dopiero u schyłku ZSRR pojawiły się znów na Litwie pierwsze jaskółki odnowy polskiego życia literackiego. W okresie pobreżniewowskiej odwilży do redakcji polskojęzycznego wileńskiego dziennika Czerwony Sztandar dopuszczono grupę literatów, która wytrwale próbowała krzewić polskie słowo w trudnych, sowieckich warunkach. Znaczącym sukcesem tych pionierów polskiej literatury była pierwsza powojenna antologia polskiej poezji Litwy Sponad Wilii cichych fal, wydana w 1985 roku z przedmową jednego z czołowych litewskich literatów epoki Eduardasa Mieželaitisa. Pękły pierwsze lody i do końca radzieckiej okupacji na Litwie ukazało się jeszcze kilkanaście polskich książek. Były to głównie zbiory poezji i opowiadań. W końcu ubiegłego wieku polską literaturę zdominowała liryka i nadal króluje nad Wilią. Współczesna Litwa długo czekała na polskiego powieściopisarza.
Zdawało się, że odzyskanie przez Litwę niepodległości będzie sprzyjać rozwojowi kultury polskiej społeczności, stanowiącej w tym małym kraju wyjątkowo liczną mniejszość narodową, mimo radzieckich represji i przesiedleń wciąż przewyższającą liczebnie Rosjan, Białorusinów oraz mniejsze grupy etniczne. Niestety, tak się nie stało. W liberalnym państwie litewskim polskie życie społeczne i kulturalne mogło się wprawdzie rozwinąć bez ograniczeń i represji, wzmocniło się polskie szkolnictwo i ożywiła się aktywność Polaków dzięki powstaniu wielu organizacji i stowarzyszeń. Niemniej, polskie życie literackie pozostało skromne i pogrążało się stopniowo w coraz głębszej niszy. Starsze pokolenie pisarzy i humanistów nastawiło się bowiem na utrzymanie języka i kultury polskiej w izolacji od ogólnokrajowego życia kulturalnego. Polscy pisarze z Litwy nawiązali liczne kontakty ze środowiskiem literackim Macierzy, uczestniczyli w polskich festiwalach i zapraszali do Wilna kolegów z tzw. Korony. Nie utrzymywali natomiast relacji z litewskojęzycznymi ludźmi pióra, a swe utwory publikowali na ogół wyłącznie po polsku, zazwyczaj w polskich, a nie litewskich oficynach.
W ten sposób doszło do absurdalnego i niepojętego paradoksu. Stosunki kulturalne Polski z odrodzoną Litwą rozkwitły ponad głowami litewskich Polaków, którzy powinni przecież stanowić najbardziej oczywisty i naturalny pomost kulturowy między obu krajami. Litewscy pisarze, wśród których znajomość polszczyzny, zwłaszcza w starszych pokoleniach, jest dość powszechna, bezpośrednio nawiązywali kontakty i przyjaźnie z kolegami w Polsce i zadbali o dobrą promocję najnowszej polskiej literatury na Litwie. Zaś wobec braku znajomości litewskiego języka i kultury w polskim środowisku literackim, rola tłumaczy i promotorów litewskiej literatury przypadła w udziale głównie akademickim lituanistom, dla których litewski jest przecież językiem obcym, poznawanym zwykle już w dorosłym wieku. Polscy pisarze z Wileńszczyzny, choć przecież z natury dwujęzyczni, do niedawna niemal zupełnie w tym procesie nie uczestniczyli. Nie promowali też polskiej literatury w swym kraju. Zapraszani na Litwę na spotkania i festiwale literackie pisarze z Polski występowali przez długie lata wyłącznie przed polskojęzyczną publicznością w polskich szkołach i w okazałym wileńskim Domu Kultury Polskiej. Nikt z gospodarzy tych spotkań nie tłumaczył jednak ich utworów na litewski, nie publikował ich,ani nie organizował gościom z Polski kontaktów z litewskimi kolegami.
Początek XXI stulecia, pomimo imponującego rozwoju kontaktów międzynarodowych, głównie dzięki ekspansji internetu i wzrostowi mobilności, nie przyniósł w tej materii przełomu. Do niedawna polskie życie literackie na Litwie, zdominowane przez starsze pokolenie, niechętne do współpracy z Litwinami oraz przedstawicielami innych mniejszości narodowych, toczyło się wyłącznie w zamkniętym polskim środowisku. Publikacji książkowych było niewiele, a zainteresowanie polskojęzycznych środków przekazu literaturą umiarkowane. Na odrodzonej Litwie liczba piszących po polsku wynosiła zawsze kilkadziesiąt osób, spośród których kilkanaście traktowało swą twórczość poważnie i próbowało czynnie uczestniczyć w życiuliterackim. Jego rozwój, oprócz wspomnianej izolacji polskiej społeczności, utrudniało także rozbicie środowiska i brak należytej organizacji. Polska literatura tworzona na Litwie pozostawała więc zupełnie nieznana litewskojęzycznym czytelnikom, zaś do Polski docierała w ograniczonym zakresie niemal wyłącznie twórczość kilkorga intelektualistów starszej generacji, którzy utrwalili swe kontakty w Macierzy i zdobyli praktyczny monopol na reprezentowanie całego środowiska.
Osoby interesujące się tematyką kresową i polską kulturą dawnych obszarów Rzeczypospolitej znają zatem na ogół twórczość literacką i publicystyczną owej nielicznej grupy polskich literatów i humanistów z Litwy: Alwidy Bajor, Alicji Rybałko, Romualda Mieczkowskiego, Wojciecha Piotrowicza, Józefa Szostakowskiego, Aleksandra Sokołowskiego i Aleksandra Śnieżki. Ze średniego pokolenia przebiła się w Warszawie wszechstronna pisarka i artystka Alina Lassota, która w minionej dekadzie zorganizowała w stolicy wiele interdyscyplinarnych widowisk artystycznych. Inni twórcy pozostają w Polsce praktycznie nieznani. Z rzadka goszczą w polskich czasopismach kulturalnych i w antologiach poezji pojedyncze utwory innych autorów z Litwy.
A młodych, ciekawych twórców, piszących po polsku, na szczęście na Litwie przybywa. Nadal wśród młodzieży dominuje twórczość liryczna, głównie dzięki konkursom poetyckim, organizowanym od wielu lat w polskich szkołach Wileńszczyzny przez grono literackie i pedagogiczne. W minionej dekadzie ukazało się drukiem kilka debiutanckich zbiorów poezji, oczywiście wyłącznie w polskiej wersji językowej, bez przekładów na litewski. Wydano też w Wilnie dwie antologie młodej polskiej literatury: nowelistycznąThriller po wileńsku w 2015 roku i poetyckąW zakolu Wilii rok później. Część autorów, debiutujących w tych zbiorowych edycjach, stworzyło w połowie minionej dekady młodzieżową grupę artystyczną, nadając jej dość szumną nazwę Nowa Awangarda Wileńska. Nazwę jednak niezbyt trafną, bowiem zarówno twórczość, głównie literacka i muzyczna, jak i sposoby jej prezentacji, były bardzo tradycyjne i konserwatywne nawet w świetle dwudziestowiecznej estetyki. Trudno się temu dziwić, bowiem polska młodzież, nawykła przez presję środowiska domowego i szkolnego do zamykania się w kręgu własnej niewielkiej społeczności, miała zwykle ograniczony kontakt ze sztuką powstającą obecnie w Polsce i na Litwie, a inspirację do twórczości czerpała zwykle z lektur szkolnych pochodzących z czasów dawno minionych. Awangarda, wzorem starszej generacji, ograniczała swą działalność do polskiej publiczności. Nie utrzymywała kontaktów z litewskojęzycznymi kolegami, nie podejmowała z nimi wspólnych działań i nie próbowała zaistnieć w ramach polsko-litewskiej współpracy kulturalnej.
Przełom w stagnacji polskiego życia literackiego na Litwie nastąpił w ciągu ostatnich trzech lat dzięki grupie młodych pisarzy, obdarzonych wyobraźnią, odwagą i chęcią odświeżenia polskiej kultury, wyrwania jej z izolacji i otwarcia na resztę kraju i świata. W Stowarzyszeniu Literatów Polskich na Litwie powstałym w 2009 roku, początkowo niemrawym i bardzo niszowym, doszło do głosu młode pokolenie. Na jubileusz dziesięciolecia działalności organizacja wydała imponującą i bezprecedensową publikację – antologię Polska Pogoń Poetycka, zawierającą utwory blisko czterdziestki autorów z całej Litwy, spośród których najstarszy liczył sobie 90, najmłodszy zaś 19 lat. Tak obszernego zbiorowego wydania polskiej literatury na Litwie nie dokonano nigdy wcześniej, nawet w okresie ożywienia polskiej kultury w okresie międzywojennym. Absolutnym novum jest też przekład większości zamieszczonych materiałów na język litewski, a także liczne i piękne ilustracje barwne złożone z prac członków związku malarzy polskich na Litwie Elipsa. Dwie członkinie Elipsy, Bożena Naruszewicz i Krystyna Užėnaitė, są też poetkami i przyczyniły się do zacieśnienia trwałej współpracy wydawniczej i promocyjnej między obu stowarzyszeniami. Dzięki dotacji otrzymanej z Ambasady RP w Wilnie, książka otrzymała piękną szatę graficzną, opracowaną przez prezeskę Elipsy Danutę Lipską.
Młodzi polscy pisarze nawiązali też kontakty z litewskimi kolegami i zaczęli wreszcie zajmować się przekładem literatury polskiej na litewski i odwrotnie. Zdolnymi i płodnymi tłumaczkami okazały się wywodzące się z Nowej Awangardy Wileńskiej Mirosława Bartoszewicz, Dominika Olicka i Krystyna Užėnaitė. Za ich przykładem poszli przedstawiciele średniego pokolenia Alina Lassota, Wiktor Tamošiūnas-Tomaszun i Wiaczesław Zienkiewicz, a także jeden z nestorów polskiej literatury Aleksander Śnieżko, bardzo popularny w polskiej społeczności Litwy poeta i autor tekstów piosenek, poprzednio ograniczający działalność przekładową do literatur słowiańskich. W jubileuszowym 2019 roku Stowarzyszenie Literatów Polskich zorganizowało wspólnie z Instytutem Polskim w Wilnie i litewskimi organizacjami literackimi pierwszy na Litwie konkurs na przekład literacki z polskiego na litewski i z litewskiego na polski. W konkursie, ku ogólnemu zaskoczeniu, wzięło udział ponad dwadzieścia osób z całej Litwy, a zmagania konkursowe ujawniły wiele młodych talentów, które szybko zadomowiły się na rynku przekładów literackich. Zwycięzcy obu kategorii, Wiktor Tamošiūnas i Karolina Słotwińska, studentka polonistyki Uniwersytetu Wileńskiego, obydwoje należący do Stowarzyszenia Literatów Polskich, zdobyli sobie trwałą i silną pozycję wśród tłumaczy literatury polskiej na Litwie, do których należą wszak prezeska Związku Pisarzy Litwy Birutė Jonuškaitė oraz tak renomowani pisarze, jak Eugenijus Ališanka czy Vladas Braziūnas.
Polscy pisarze z Litwy zaczęli też zapraszać litewskich kolegów na organizowane przez siebie prezentacje literackie i artystyczne oraz uczestniczyć w litewskim życiu literackim. Alina Lassota, Mirosława Bartoszewicz, Dominika Olicka i Krystyna Užėnaitė zaczęły regularnie występować na wielkim światowym festiwalu Poezij ospavasaris (Wiosna Poezji), organizowanym dorocznie w maju od ponad pół wieku na wszystkich kontynentach, gdzie żyją Litwini. Polacy z Litwy zaczęli też zabierać litewskich kolegów na festiwale literackie do Polski i regularnie publikować ich twórczość w polskich czasopismach literackich, skutecznie łamiąc monopol krajowych lituanistów. Młode pokolenie szybko i energicznie odrabia wieloletnie zaległości, spowodowane przez zaniedbania starszych generacji. Dzięki tej działalności polscy literaci na Litwie wychodzą z niszy oraz zaczynają pomału i mozolnie zdobywać na ogólnokrajowym rynku kultury należną im pozycję. Zapewne nie będzie to proces łatwy, ani prosty, ale pierwsze efekty aktywności polskich literatów z Litwy są już widoczne w obu krajach.
Krokiem milowym dla ugruntowania pozycji Polaków w litewskim życiu literackim stał się międzynarodowy festiwal Mosty Poetyckie, którego pierwsza edycja odbyła się w maju ubiegłego roku, kiedy pierwsza kwarantanna opóźniła o kilka miesięcy festiwal Poezij ospavasaris. Wówczas to z polskiego środowiska literackiego wyszła inicjatywa wspólnej, polsko-litewskiej organizacji światowego festiwalu poezji w internecie. Dominika Olicka i Romuald Ławrynowicz, wspólnie z litewskimi kolegami Juozasem Žitkauskasem i Rokasem Bagočiūnasem, prowadzącymi od kilku lat bardzo energicznie młodzieżowe stowarzyszenie kulturalne Slinktys, zaprosili do udziału w trwającej przez tydzień odsłonie w sieci ponad setkę poetów z 24 krajów ze wszystkich kontynentów, którzy prezentowali swe utwory w nagraniach filmowych z załączonymi przekładami na litewski i polski. To było pierwsze międzynarodowe przedsięwzięcie literackie w dziejach Litwy przeprowadzone na tak szeroką skalę, a polska inicjatywa niepomiernie podniosła rangę naszej społeczności literackiej, dotąd niemal niezauważanej przez litewską inteligencję.
W miarę otwierania się na świat nowych barw i odcieni nabiera także twórczość własna młodych litewskich Polaków. Wśród masy ugrzecznionych i nieciekawych tekstów, osadzonych w estetyce skamandrytów i Młodej Polski, coraz częściej pojawiają się utwory oryginalne i nowoczesne. Odnowicielami liryki są Tomas Tamošiūnas, syn Wiktora, poeta i plastyk, oraz Romuald Ławrynowicz, artysta bardzo wszechstronny, aktor, raper i filmowiec. Do form narracyjnych ciekawe nowe wątki wprowadzają Elżbieta Geben i Faustyna Zawalska, również utalentowana piosenkarka i kompozytorka. Wartościową publicystykę historyczną uprawia Alicja Dzisiewicz, kustosz wileńskiego Muzeum Adama Mickiewicza. W twórczości teatralnej przełom wobec bardzo tradycyjnego podejścia, reprezentowanego przez czynne w Wilnie od wielu dziesięcioleci dwa polskie zespoły teatralne, stanowią awangardowe spektakle autorstwa Bożeny Sosnowskiej, młodej reżyserki związanej z Polskim Teatrem w Wilnie. W ubiegłym roku ta artystka, wspólnie z Ławrynowiczem, stworzyła nietuzinkowy multimedialny spektakl Pop-ezja, oparty na tekstach młodych polskich poetów z Litwy. Pop-ezja, prezentowana już wielokrotnie nie tylko w różnych miastach Litwy, ale także na festiwalach teatralnych w Warszawie i Łodzi, stanowi zupełnie nową jakość w polskim życiu literackim i kulturalnym Litwy.
Jak wyżej zasygnalizowałem, Litwa po wielopokoleniowej luce, doczekała się też polskiego powieściopisarza z prawdziwego zdarzenia. Jest nim wszechstronny i nowoczesny artysta Bartosz Połoński, syn cenionego malarza i konserwatora sztuki Czesława, działający głównie w dziedzinie multimediów i od kilku lat pełniący funkcję przewodniczącego zarządu Stowarzyszenia Literatów Polskich na Litwie. Połoński przed kilku laty zaczął tworzyć interaktywną powieść Robczik, której fragmenty są regularnie publikowane na stronie internetowej robczik.pl w interpretacji czynnego od wielu lat w Polsce wileńskiego aktora Jana Drawnela. Robczik to historie z codziennego życia polskiej młodzieży na Litwie, opowiedziane współczesną miejską gwarą, stanowiącą swoistą mieszaninę języków obecnych w wielokulturowej litewskiej stolicy. W maju tego roku Robczik doczekał się imponującej inscenizacji teatralnej autorstwa Bożeny Sosnowskiej, która wywołała burzliwą polemikę wokół odważnej i bezkompromisowej prezentacji problemów młodzieży, zagubionej w trudnych realiach wielokulturowej egzystencji i silnych konfliktów międzypokoleniowych, nękających konserwatywną i patriarchalną polską społeczność Litwy, której trudno nadążyć za procesami globalizacji i modernizacji.
Pisząc te słowa w ciężkich czasach, gdy odbudowa życia kulturalnego po pandemii i w czasie wojny, zapowiada się niełatwo, podaję powyższy opis przemian zachodzących w polskim życiu literackim Litwy jako przesłanie nadziei i optymizmu. Kultura polska, której udało się przetrwać trudne czasy radzieckiej okupacji, do niedawna nie potrafiła znaleźć dróg do pomyślnego rozwoju w nieporównanie lepszych warunkach odrodzonej i liberalnej Litwy. Dotyczyło to także literatury, zamkniętej w konserwatywnej, prowincjonalnej niszy. Obecnie twórczość litewskich Polaków otwiera się na świat, a polscy literaci zaczynają z coraz większym powodzeniem odgrywać w życiu kulturalnym swego kraju należną im z natury rolę mostu między Litwą i Polską. Życzmy im zatem pomyślności w tym ważnym i potrzebnym dziele oraz wspierajmy je, mając na względzie wspaniałe, wielowiekowe wspólne dziedzictwo Rzeczypospolitej Obojga Narodów.