Strona 3 z 3
Ars poetica
bliskim –
wypisałem się,
do końca
w słowie matki,
w oku ojca.
Kontury
Kończy się sezon zupełnie
szczęśliwe chwile
i przytulne sny
pytają mnie co się dzieje
nie odpowiadam bo mało
słyszę jeszcze mniej widzę
słuszne czyny zjadają własny ogon
cele słuszne i piękne
są coraz dalej
z cieni wynikają nowe upiory
wahania przyspieszają
najgorsze
mam dosyć siebie zdrowego
i pewnego siebie
dlatego choruję od świtu do świtu
słowa bolą bardziej niż widoczne rany
mówi w moich myślach
obcy przegrany człowiek
wszystkie nasze dzienne sprawy
noc otacza
świetlista i lepka