a to Polska przecież
gdy łza zakrzepnie i popłynie we krwi
gdy serce nie sługa i odmówi rytmu
którym ktoś może wybije na zadzie
wypisze na skórze przypisze do ziemi
a to Polska tylko
kiedy ci zabraknie słowa odświętnego
kiedy słowa zamrą bo gardło ściśnięte
i tak zniewoleni własnymi cnotami
odwieczne tedeum skorzyśmy rozpocząć
a to Polska mimo
codziennej zdrady jak codziennej troski
a pod skórą odtaje i tylko się stworzy
i jak ta rana wciąż nie uleczona
bluźnie posoką aby się zasklepić
tak smutna jak muzyka wieczorową porą
i bezrozumna jak tylko uczucie
tak sprzedajna że przecież nie posiada ceny
tak bliska tak obecna jak my tylko sami