Zanim odejdę, zanim "odpłynę"...
Nim zegar wybije ostatnią godzinę...
Zanim wskazówki się "zatrzymają"...
Zanim "odlecę", zanim "odfrunę"...
Nim ciało me bezwiednie "runie"...
A nerwy ostatni raz "zagrają"...
Zanim przestaną "dręczyć koszmary"...
Zanim "wypiję wino z mej czary"...
A w proch obróci się ciało...
Zanim postawię "ostatni krok"...
Zanim "tępy" stanie się wzrok...
Tego życia będzie mało...
Zanim się jednak to wszystko stanie...
Cieszyć się trzeba z tego, co dane...
"Fruwać jak piórka", "dać się ponosić"...
Wolności swej nie przekraczać granic...
Nie szykować "pętli" na siebie samych...
Porażki swe cierpliwie znosić...
I mądrość przekazać, uczucia "poruszyć"...
Sumienia nigdy nie chcieć "zagłuszyć"...
Nie stoczyć się do rzędu zwierząt...
Zamknięci tak w czasoprzestrzeni...
Wróćmy do natury, do swoich "korzeni"...
A "odfruwajmy" ufając i wierząc...