Wreszcie pora zacząć
rozdział już następny.
Nawet gdy wszystko będzie
może niby tak samo,
choć przecież nie tak samo.
Podobnymi zgłoskami
wołać będą słowa.
A zdania przyjmą w siebie
wyrazy te same.
Myśli jakby jednakie
powinny powiedzieć inaczej
o sprawach niezmiennych,
lecz zmieniających się stale.
A poeta, który je pisze,
choćby nawet i nie chciał,
zmienia się również tak szybko,
że lustro
go też nie poznaje.
31 III 2011
Janusz A. Kobierski
Krzysztof Kolberger
mówił moje wiersze
Miałem szczęście.
Oto jakiś czas temu
Krzysztof Kolberger mówił moje wiersze.
Już przecież był ciężko chory,
ale zgodził się.
Przyszedł.
Nie czytał... m ó w i ł.
Lubił to określenie.
I rzeczywiście m ó w i ł.
Treść wierszy przekazywał bowiem,
jakby był ich autorem.
I kreatorem jedynym.
Jakby to on wydobywał z nicości
zdanie po zdaniu...
głosem mocnym,
a jednak lirycznym.
Przeniósł nas w inny wymiar,
bo siedzieliśmy jak zaczarowani.
Byliśmy skupieni,
zdumieni, wzruszeni.
Czoło miał mokre,
ręce mu drżały.
Odszedł szybko.
Był bardzo osłabiony.
Podziękowałem
serdecznym smsem.
Nie wiedziałem,
że już go tutaj
nie zobaczę,
że odszedł
na boską scenę
wieczności.
7 I 2011
Janusz A. Kobierski
Dialog ciała z duszą
Przeszkadzasz mi –
skarży się ciało.
Wszak daję ci życie –
odpowiada dusza.
To ziemskie istnienie
wabi mnie
grzeszną rozkoszą.
Tylko życie wieczne
gwarantuje szczęście,
jeśli dostąpimy zbawienia.
Bez końca chciałobym żyć –
domaga się ciało.
Dusza pociesza:
Obietnica Boża mówi
o przemienieniu ciała.
Ma ono być piękne
i niecierpiętliwe.
Ale kiedy to nastąpi?
Przy końcu czasów.
A kiedy koniec czasów?
Bóg raczy wiedzieć.
Ciało milczy.
Czemu się nie radujesz?
Słychać dalszą ciszę...
. . . . . . . . . . . . . . . .
Z tobą tak zawsze.
Mało co cię wzrusza.
...
Kończy dialog
dusza.
I 2011