Strona 1 z 2
sypie igłami w sepię, kiedy
wywodzi z tła rośliny, ćmy, fantomy, węże
przesiek bez światła
i zwierzęta znienacka zatrzymane w ruchu, jakby
nitka Ariadny niespodzianie uwięzła
w jakiejś szczelinie snu.
niewiadomą jest przestrzeń za plecami
boru.
tojady wysuwają zetlałe języki
cieni – jak gdyby snuły
własną, upartą opowieść – mówiły i mówiły
niemymi wierszami.