nie powiem nigdy nic ponad to
co mogę
możliwość stawiania słów
jest jednak święta
gdy świt budzi mnie muzyką mego anioła
cieszę się wraz z nim
że wzejdzie słońce
niepokoi mnie świat za oknem
który nie jest mój
a jednak
czy solidarnie trzeba dławić uśmiech?
co na to moje ego
stan grzechu pierworodnego
potyczki władzy które nigdy
nie dbały o stan bliźnich
w świecie władzy
jestem na straconej pozycji
moralnie tylko mogę
wciąż mówić że to nie tak