aż nadejdzie dzień
kiedy uporasz się z każdym złem
napiszesz sprawozdanie z raju
i nie będzie to dzień ostatni
ot
diabeł skuli się tobie
i zniknie
jakiś obcy z bożej łaski osoba
otworzy oczy
nie pozna kadukowej klamki
gdy ta będzie deptać po piętach
ot
diabeł się obrazi
i zaczeka
jakiś obcy nadęty lękiem prawdy o nas
nie zaśmieje mu się w twarz
a tylko czynić będzie swoje
jakby o czym innym nie wiedział
ot
diabeł popatrzy
i będzie zdegustowany
jakiś obcy nie zaśmieje się po raz drugi
bowiem nawet wtedy demon byłby radosny
a przedstawi mu dobroczynny raj
pamiętam o nim
gdy budzę się rano
idę z nim na spacer
pokazuję ulubiony mostek
z nadzieją że zaakceptuje
i diabeł już nie patrzy