Milczący mróz
stawia wąsy na baczność
wydaje rozkazy
zza niewidzialnych witraży
istoty w szeregach
wykonują marsz
ku szańcom śniegu
i nadziejom z ciepła
walka z trzaskiem gałęzi
trafienia w dygoty poranione
a prosta broń
z szalika i rękawic
na krótko przegania wroga
całe szczęście
że słońce coraz wyżej
dokona przewrotu
nastąpi wyjście
z okopów akwarel Fałata