Fachowcy twierdzą, że dąb to z łacińska Quercus (szypułkowy – robur, bezszypułkowy – sessilis, węgierski – frainetto) i że może żyć 1500 lat! Zrozumiałym jest, że na drzewo pamięci o kimś lub przyjaźni właśnie dąb jest wybierany ze wskazaniem na jego długowieczność. Swoją odpornością staje się tworzywem wyrażającym trwałość intencji – symbolu, którą ma przedstawiać. Już starożytny Rzym wieńczył sportowców liściem laurowym a ludzi wybitnych, za zasługi spełnione dla obywateli wieńcem z liści dębowych.
W naszych, obecnych czasach sadzenie dębu spełnia w oryginalny sposób nie tylko upamiętnienie faktów historycznych ale przede wszystkim pokazanie następnym pokoleniom pamięci o osobie, której jest przeznaczony, stając się elementem pamięci historycznej. Mamy w Polsce i na świecie (Kanada, Litwa, Niemcy, Węgry) prawie półtora tysiąca dębów związanych z pamięcią o Katastrofie Smoleńskiej, każdy z nich jest opatrzony stosownym certyfikatem zawierającym dane, komu jest poświęcony.
Drewno dębu szczególnym szacunkiem otaczają Węgrzy; nie tylko ze względu na wieloletnią odporność, ale i z powodu jego ciepła oraz faktury umożliwiającej rzeźbienie nawet drobnych elementów. Historia naszych bratanków potwierdza, że
pielęgnują tradycję, której korzenie sięgają czasów wędrówek wczesno średniowiecznych, kiedy łuk i dzida należały do podstawowej broni jeździeckiej. Powstało zatem pojęcie kopiafa (fa – drewno, drzewo) związane z obeliskiem w kształcie kopii. Od wieków stosowali głowice kopijne w kulturze pogrzebowej jako oznaki nie tylko śmiertelności ale i trwałej pamięci o zmarłych. Teraz stawia się najczęściej dębowy obelisk upamiętniający osoby szczególnej czci, opatrzony rzeźbionymi napisami i symbolami. Nasi przyjaciele – bratankowie, w odruchu współczucia i solidarności, postawili i odsłonili dębowy obelisk pamiątkowy w Tatabanya poświecony polskiej podwójnej tragedii katyńskiej 1940 i 2010 roku. Obelisk eksponuje polskiego orła, polską rogatywkę oraz dwujęzyczny tekst: Katyń. Pamięci 22 tysięcy polskich męczenników zamordowanych w 1940r w Katyniu oraz ofiar polskiej katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem w 2010r. Szczególne uznanie należy się węgierskiemu ludowemu artyście rzeźbiarzowi (Ernő Kiss), który z niezwykłą starannością dłutował polskie słownictwo i orła.
Tatabanya, obelisk kopijny 1940 – 2010
Natomiast polskim elementem pamięci i współczucia jest wykonany w drewnie pomnik polsko – węgierskiej solidarności 1956 roku ustanowiony w kwaterze 301 na Cmentarzu Rakoskeresztur w Budapeszcie, gdzie corocznie, przedstawicielstwo polskiej dyplomacji oraz Polonia uroczyście składają wieńce. Na kwaterze spoczywają przywódcy Rewolucji ’56 z Imre Nagy na czele. Leżąca u podstawy pomnika kamienna księga pamięci zawiera napis: W hołdzie uczestnikom i ofiarom poznańskiego czerwca i węgierskiego października 1956 roku, wolnościowych zrywów przeciwko komunistycznemu terrorowi krwawo tłumiącemu walkę o wolność zniewolonych narodów, jako symbol solidarności, braterstwa i przyjaźni Polaków i Węgrów w 50 rocznicę powstań w Poznaniu i Budapeszcie.
Pomnik solidarności. foto B. Bogdańska-Szadai Księga pamięci. foto B. Bogdańska-Szadai
Kolejnym przykładem trwałego udokumentowania przyjaźni i solidarności jest odsłonięty na placu Bema w Győr (ok. 120 km na zachód od Budapesztu) przez prezydentów Węgier i Polski László Sólyom i Lecha Kaczyńskiego Pomnik Przyjaźni przedstawiający wykonane w kamieniu kilkumetrowej wielkości dwa dęby (autor Dawid Tóth) realizujące myśl Stanisława Worcella: Węgry i Polska to dwa wiekuiste dęby, każdy z nich wystrzelił pniem osobnym i odrębnym, ale ich korzenie, szeroko rozłożone pod powierzchnią ziemi i splątały się, i zrastały niewidocznie. Stąd byt i czerstwość jednego jest drugiemu warunkiem życia i zdrowia.
Győr. Pomnik Przyjaźni Węgiersko – Polskiej. Liść dębu. foto Fekete Denes
W 2010 roku, Győr uhonorował tragicznie zmarłego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego umieszczając obok pomnika spadły z drzewa liść dębowy z napisem: Pamięci prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, który 24 marca 2006r odsłonił w Győr pomnik przyjaźni polsko – węgierskiej oraz pamięci tych wszystkich, którzy wraz z nim zginęli tragicznie w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Wszystko tu jest symbolem – także sam liść jako laur dla zasłużonego prezydenta w budowaniu przyjaźni polsko – węgierskiej.
Kolejnym, pięknym przykładem pamięci o Polakach i niezapomnianym śp. Lechu Kaczyńskim jest impuls – akt mieszkańców XI dzielnicy (FIDESZ, Kelenföld, Albertfalva) Budapesztu, kiedy już dnia 17.04.2010r na placu Szambathelyi posadzili Drzewo Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Drzewo pamięci – plac Szambathelyi. Foto B. Bogdańska Szadai
Bydgoszcz, ze względów geograficznych, nie może pochwalić się bliższymi więzami z Madziarami. Nie to co Kraków, Tarnobrzeg lub Przemyśl, miasta leżące blisko dawnej granicy z Węgrami – przecież przed 1920r. mieliśmy wspólną, przebiegającą przez Przełęcz Jabłonkowską. Górale do dziś śpiewają Ondraszku, Ondraszku! Kaj się ty…co jest wyraźnym spolszczeniem węgierskiego András (czytaj Ondrasz) oznaczającego imię Andrzej. Poprawnie zatem śpiewać by można Andrzejku, Andrzejku!...
Węgierskie zauroczenie i chęć wyrażenia sympatii z bratnim narodem powoli kiełkuje i u nas. W marcu (28.III) 2012 roku, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – brawa dla organizatorów z Biblioteki Głównej – zorganizował w Bydgoszczy spotkanie z okazji obchodów Dnia Przyjaźni Polsko – Węgierskiej, którego jedną z uroczystych części było zasadzenie dwóch dębów (oczywiście Q. frainetto) symbolizujących przyjaźń i nazwanych Polak Węgier. Bydgoskie spotkanie wpisało się w szereg uroczystości polskich i węgierskich związanych z ustanowieniem przez parlamenty obydwu państw dnia 23 marca Dniem Przyjaźni.
Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 16 marca 2007r w sprawie ustanowienia dnia 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko – Węgierskiej: „ Od ponad 1000 lat Polacy i Węgrzy żyją w tej samej części Europy, tworząc trwałe więzy łączące oba narody w wielu płaszczyznach: politycznej, społecznej, kulturalnej i ekonomicznej. Wielokrotnie wspólnie odpieraliśmy zagrożenia płynące ze wschodu i zachodu… W drugiej połowie XVI w. na tronie polskim zasiadł Węgier Stefan Batory, za którego panowania Polska przeżywała jeden z najświetniejszych okresów w swojej historii. W XIX w. polski generał Józef Bem wsławił się sukcesami w walce o wolność Węgier i został naczelnym wodzem armii węgierskiej. W roku 1956 Polacy udzielili spontanicznego poparcia uczestnikom i ofiarom powstania budapeszteńskiego. Wspólne losy, wspólni bohaterowie, wspólni wrogowie i przyjaciele, wszystko to sprawiło, że między narodami polskim i węgierskim zrodziła się i utrwaliła autentyczna sympatia i głęboka przyjaźń.
Taką samą uchwałę, równie jednogłośnie, w 2007 roku podjęło Zgromadzenie Narodowe Republiki Węgierskiej. Decyzja 17/2007 (III.14) OGY.
Państwowe uroczystości związane z Dniem Przyjaźni, z udziałem prezydentów obydwu państw, odbywają się przemiennie w Polsce i na Węgrzech. Pierwszy Dzień obchodzono w Győr w 2006r. (odsłonięcie dwóch dębów), potem był Przemyśl w 2007r., w 2008r Debreczyn, w 2009r. Krosno, w 20010 Óbuda-Budapest, w 2011r. Poznań, w 2012r. Csongrad-Segedyn. W 2013 roku będzie w Katowicach.
Do obchodów Dnia Przyjaźni w 2013r przyłączy się i Bydgoszcz. Znaleziono bowiem węgierskie korzenie dotyczące budowy polskości w Bydgoszczy po wyzwoleniu w 1918-1920 roku. Odbudową polskiego kolejnictwa, począwszy od oficjalnego przejęcia władzy przez Polaków w Bydgoszczy, zajmował się ożeniony z Polką, nadradca PKP, naczelnik Urzędu Ruchu Węgier Józef Szügyi Trajtler. Jego pomnik nagrobny znajduje się na Cmentarzu Starofarnym przy ul. Grunwaldzkiej (kwatera D). W 2013 roku mija 90 rocznica jego pogrzebu. Był niezmordowanym, zapalonym pracą człowiekiem, przekonanym, że kilkanaście godzin dziennie pracy przez tygodnie i miesiące to norma, obowiązek i przykład. Krótkie godziny snu i przebywanie z rodziną spędzał w mieszkaniu przy ul. Zygmunta Augusta 34. Dziś budynku tego nie ma, jest pętla tramwajowa i autobusowa. Pamięć jednak została.
Budujmy solidarność i patriotyzm historyczny, nie zapominając, że trzeba spojrzeć w przyszłość i pamiętać o spełnieniu zawołania jednego z hungarofilów, współzałożyciela Bydgoskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgrów:
ŁĄCZY NAS HISTORIA – PRZYSZŁOŚĆ BUDUJEMY WSPÓLNIE!
Dęby w Ogrodzie Botanicznym UKW foto: student UKW i Andrzej Obiała
Opracowanie: Bydgoszcz 25.04.2012r.