Archiwum

Mateusz Wabik - Świat rozrobiony wodą. O poezji Bożeny Kaczorowskiej

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Świat rozrobiony wodą. O poezji Bożeny Kaczorowskiej z tomu „Punkt obserwacyjny".

Lektura poezji Bożeny Kaczorowskiej zawarta w tomiku „Punkt obserwacyjny" jest niezwykłą przygodą, ponieważ autorka mieszkająca na „krawędzi różnych światów", jak czytamy w notce na 4–tej stronie okładki, ma niezwykłe wyczucie językowe i jest poetką, która czuje poezję. Bo to jest poetycka poezja, mimo współczesnej dosadnej frazy, a nie tom prozy wierszem. Poetka opisuje szczegóły wzięte z życia swojego, przyrody, snów. Wiersze Kaczorowskiej jakby budują nowy świat utkany ze słów, wyimaginowanych zdarzeń, frapujących porównań, czy wspomnianych już snów. Np. w „Upadku chondrytu" podmiot liryczny wiersza przewiduje, że „rankiem trzydziestego kwietnia, spadnie z nieba / kamień i zakończy swój lot na dachu budynku." I zapewne zdarzy się to „w warmińsko–mazurskim" województwie. Poetka sobie wyobraża przyszłość i to co ona będzie robiła podczas tego zdarzenia, a będą to zwyczajne czynności: jedzenie śniadania, myślenie o „niezapłaconej racie za mieszkanie", autobusie, który może uciec z przystanku, ale także o sprawach dotyczących życia społecznego jak np. „trudnej sytuacji służby zdrowia". Poetka w wielu wierszach opisuje przyrodę jak krzątaninę mrówek, ptaki, las, wielorybie zabiegi miłosne, czy życie ryb w rzece, z której „nie ma ucieczki" jak w wierszu „Ławice". Z czterech żywiołów autorka najbardziej ceni wodę, w postaci morza, czy rzeki, czuć w poezji Kaczorowskiej fascynację życiem w morskich głębinach, czy w wartkim nurcie rzeki. Drugim ważnym żywiołem dla poetki z Konstancina jest powietrze. W snach podmiot liryczny poezji Kaczorowskiej potrafi zmienić się w rybę, czy szyny tramwajowe jak w wierszu „Pustostany": „śniło mi się, że byłam szynami a pomiędzy / nimi ustawiono podkłady z belek, ktoś po nich / chodził". Na pewno jest to niezwykły opis snu. Z codzienności mamy w poezji Kaczorowskiej poruszanie takich spraw jak przejedzenie kurczakiem z rożna, stanie w kolejce, zamknięcie kiosku „Ruchu", widok meneli na przystanku w przywołanych już wcześniej „Pustostanach", z których jeden „za górala, dałby się pokroić". „Góral" to określenie slangowe na jeden z PRL–owskich banknotów, w dzisiejszej Polsce, mniej używane, tak samo jak określenie wartości cenowej jak „patol", „patyk", czy „bańka" (określenie miliona złotych sprzed denominacji złotówki).
W wierszu „Koronki", poetka wspomina zdarzenie z dawnych dziewczęcych lat związane z kąpielą dziewcząt i przywołuje słowa babci. W wierszu „Stare są piwnice i zabite okna" jako motto została użyta dziecięca wyliczanka zaczynająca się słowami „Ene due like fake". Cały tomik Kaczorowskiej jest dosyć lekko napisany, lekko oniryczną frazą, sporo w niej środków artystycznych jak przenośni „kapitał jeziora", zestawienia perspektywy ziemskiej z kosmiczną „pola uprawne gwiazd", antropomorfizacji i używania języka militarnego jak w wierszu „Kotwica", w którym „fale szturmują błękit". Fenomen poezji Kaczorowskiej polega na zbiciu dwóch przestrzeni, perspektyw – osoby dorosłej, z perspektywą dziecięcą, albo młodzieńczą. Z tych dwóch perspektyw rodzą się wiersze, które zaskakują, wciągają swoją warstwą opisową, ta poezja działa odprężająco po lekturze każdej poezji dążącej do absolutnej mądrości, czy poezji lingwistycznej, z której lektury wynosi się nie wiele, ale wstyd się przyznać, że nie wiadomo o co chodzi, bo na pewno jakaś pani krytyk napisze długi elaborat do poczytnego pisma kulturalnego, w którym użyje tylu mądrych słów, że nie sposób się z nią nie zgodzić.
Ta młodzieńcza wrażliwość Kaczorowskiej wcale nie jest wadą jej poezji, przenosimy się w wierszach do świata snów, wyobraźni, uważnie obserwujemy życie przyrody. Być może te dwie perspektywy oglądu świata to ukazanie zmienności w życiu człowieka. Jak się zmienia sposób postrzegania świata w zależności od faz życia. Tak się zastanawiam dlaczego takiej poezji dzisiaj jest tak nie wiele. Czy o to chodzi, że autorzy boją się przyznać, że im się coś śni w nocy, że zainteresowani są swoimi sprawami, że brakuje im czasu by przyjrzeć się życiu lasu, rzeki. Boją się popatrzeć wstecz jacy byli naiwni, czy zabawni. Warto polecić „Punkt obserwacyjny" każdemu czytelnikowi poezji niezależnie od wieku.

Bożena Kaczorowska, Punkt obserwacyjny, Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda 2013

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.