Z KSIĘGI DWORU
Otwórz się kuta bramo
i ty ruda azalio przy werandzie
Ze sztambucha wysypią się
ziarna imion
jak w brzemienny kłos schowane
Czyjś śpiew granie i kornik w desce
Dzień jak warkocz
w turkocie kół i parskaniu koni
rozmazany atrament i rysunek chiński
Pod wieczór zapach naftowej lampy
i chybotliwy cień na ścianie
Skrzydło świerszcza i ramię nocy
Tylko przewrócić kartkę
Wszystko odpamiętać
Długo zastanawiałam się, w jaki sposób podjąć się tak trudnego tematu, fascynującego, jaki przedstawiła nam na jednej z imprez naszego Stowarzyszenia – polonistka,inicjatorka licznych krajowych imprez dla „Zdrowej Młodzieży i Rodziny" Alicja Drzewińska. Pragnę wspomnieć, że współczesny, liczący 16 lat – Salon Artystyczny im. Jackowskich w Pobiedziskach k / Poznania, jest próbą kontynuacji międzywojennego salonu aktorki Anny i dyplomaty Tadeusza Gustawa Jackowskich we Wronczynie k / Pobiedzisk. Na ostatnim wigilijnym spotkaniu naszego Salonu, wróciliśmy po prawie dwóch latach do tamtego tematu. Złożona została nam częściowa dokumentacja wraz z listem, napisanym przez krewną fundatora Teatru Skarbkowskiego we Lwowie i ulubionej agentki Winstona Churchilla. Co pisze w liście nasza członkini Salonu – Alicja Drzewińska. „Wobec szerokiego salonowego gremium, nie mając pojęcia, że coś z tego wyniknie i zupełnie na nic nie licząc, zwierzyłam się publicznie, że pochodzę z lwowskiej rodziny Skarbków. Moja śp. Mama, Seweryna Drzewińska z domu Skarbek (1902 – 1980), zostawiła po sobie pamiętnik w formie dwóch zapisanych drobnym maczkiem 100 – kartkowych zeszytów. Opisuje w nich m.in. swoje kilkakrotne wizyty wraz z siostrą, w apartamentach prywatnych Teatru Skarbkowskiego we Lwowie, gdzie były goszczone jako rodzina przez któregoś z potomków fundatora i zarazem dyrektora tego teatru".Autorka listu zaznacza, że nie posiada internetu i trudno jej dotrzeć do źródeł. „Okazało się potem,że moje słowa słuchało bardzo życzliwe ucho pani Marii Szalek, politologa ze Swarzędza, która niebawem zgłosiła się do mnie z rewelacyjnymi danymi […] Ja i moi potomkowie, obecnie w Irlandii, staliśmy się właścicielami budującej wiedzy na temat życia i działalności wielce zasłużonego dla polskiej kultury hrabiego Stanisława Skarbka herbu Habdank".Ten ziemianin galicyjski żył w latach 1780 – 1848 we Lwowie. Majątek, którego się dorobił, poświęcił na utworzenie Polskiego Teatru we Lwowie oraz zbudowania w swojej posiadłości w Drohowyżu na Ukrainie schronienia dla starców i osieroconych dzieci. Tam przez okres siedmiu lat były utrzymywane, kształcone i uczone rzemiosła. Z majątku Skarbka przywieziono 16 tysięcy bali dębowych i rozpoczęto budowę ogromnego, ówcześnie największego w Europie teatru, który mieścił 1460 widzów. Dyrektorem i Fundatorem był hrabia Stanisław Skarbek. Otwarcie teatru nastąpiło w 1840 roku. Pierwsze inauguracyjne przedstawienie odbyło się 28 marca 1842 roku. Wybrano „Śluby panieńskie" Fredry. Hrabia Skarbek był mężem niezwykle pięknej Zofii Jabłonowskiej, która po unieważnieniu swego małżeństwa,wyszła za żołnierza napoleońskiego, kapitana pułku strzelców konnych, który patrząc na wady, zalety i śmieszności otaczających go ludzi, stał się autorem sztuk, które weszły na stałe do repertuaru polskich teatrów – hrabiego Aleksandra Fredrę.
Na scenie teatru występowali najwybitniejsi polscy aktorzy: Dawison, Hubertowa, Rychter, Królikowski, Rapacki, Wisnowska. Trudno nie wspomnieć i nie przywołać tutaj Heleny Modrzejewskiej, znakomitej artystki, która z dalekiej Ameryki przyjeżdżała później na wypoczynek, jako piękna ciocia do dworu rodzinnego do Pomarzanowic k / Pobiedzisk. Z posiadłością tą utożsamia się rodzina Maksymiliana Jackowskiego a więc i skromnie nasz Salon Artystyczny im. Jackowskich, jako kontynuator tamtych tradycji. Z teatrem lwowskim, działającym w okresie międzywojennym, związany był znakomity reżyser, reformator teatru – Leon Schiller. Był rodzonym bratem Anny Jackowskiej. Przyjeżdżał do drugiego gniazda Jackowskich , do Wronczyna, sąsiedniej wioski, do dworu z salonem artystów, pisarzy, dyplomatów, muzyków okresu lat dwudziestych XX wieku. Tu przygotowywał sztuki do wystawienia ich w poznańskim teatrze. Pierwsze wzmianki o polskim teatrze we Lwowie pochodzą z XVI i XVII wieku. Działały teatry prowadzone w szkołach jezuickich, pijarskich. W czasach saskich działał dworski teatr hetmana Rzewuskiego. W okresie zaborów teatr we Lwowie uzależniony był od teatru niemieckiego. Dopiero w 1842 roku, gdy otwarto nowy gmach, ufundowany przez hrabiego Stanisława Skarbka, teatr otrzymał cesarski przywilej teatralny i prawo wystawiania spektakli polskich. W tym gmachu działał zespół opery i operetki. W sali koncertowej występowali: Liszt, Paganini, Wieniawski. Później gmach przejęła Filharmonia Lwowska, goszcząc Ravela, Kochańskiego, Strawińskiego. Artur Rubinstein, Karol Szymanowski, Grzegorz Fitelberg, którzy tam koncertowali, wpisali się do księgi wronczyńskiego dworu,jako przyjaciele Anny i Tadeusza Gustawa Jackowskich.
Wędrując dalej z rodziną hrabiostwa Skarbków, trafiamy do Żelazowej Woli, odległej niecałych 60 km od Warszawy. Tutaj u brzegu wijącej się rzeczki Utraty, pośród klombów kwietnych, w ocienieniu wyniosłych kasztanów,stoi biały dworek o polskiej architekturze, początków XIX wieku. Ojciec naszego wielkiego kompozytora – Mikołaj Chopin, trafił tam jako wychowawca i nauczyciel młodego Fryderyka Skarbka, późniejszego znanego pisarza, historyka i ekonomisty. Na pamiątkę ulubionego wychowanka, rodzice naszego kompozytora – Justyna i Mikołaj, nadali swemu dziecku na chrzcie imię Fryderyk. Fryderyk Skarbek był również ojcem chrzestnym Fryderyka Chopina. „Chciałabym to gdzieś sprawdzić – pisze do Salonu w liście Alicja Drzewińska, czy hrabia Skarbek […] należał do naszej rodziny. Czytam dalej, że „nadal nie zostaje rozwiązana inna kwestia"[...] „Rozdzialik w książce Joanny i Jarosława Szarków „Bohaterowie II wojny światowej", przedstawił „kolorowy" życiorys Krystyny Skarbek wybitnie utalentowanego polskiego szpiega, pięknej kobiety, ulubionej agentki Winstona Churchilla. Czy to była nasza ciotka? Napisałam list do autorów książki z zapytaniem o źródła informacji".Krystyna Skarbek była hrabianką, pochodzącą ze starej polskiej rodziny. Chodziła po drzewach,nie słuchała dorosłych. Uchodząca za piękność, brała udział w konkursie Miss Polonia. Posługiwała się językiem francuskim. Jeździła na nartach. Dla Polski gotowa była poświęcić życie. Po wybuchu II wojny światowej, przedostała się do Wielkiej Brytanii, gdzie pracowała w tajnych służbach jako superszpieg w spódnicy. Pomagała polskim i czeskim żołnierzom wyjeżdżać do Anglii. Przewoziła rozkazy dla podziemia przez ośnieżone Tatry, by uniknąć niemieckich patroli. Gdy zaś na nie trafiła, udawała chorą na gruźlicę, gryząc swój język i plując krwią. Otrzymała mnóstwo odznaczeń,. Specjalne podziękowanie zaś od premiera Wielkiej Brytanii. Winston Churchill uważał ją za swoją ulubioną agentkę.
Nasza autorka listu pisze dalej „W tej wspaniałej Skarbnicy, jaką jest archiwum Salonu, składam również załączniki od 1 – 11 na wspomniane tematy. Wszystkie poza ostatnim ofiarowała mi Maria Szalek oraz dr nauk historycznych Teresa Dohnalowa. Moja nadzieja w przyszłSych czytelnikach. Nasza strona www. salonartystyczny.com.pl
- Daromiła Wąsowska – Tomawska
- "Akant" 2012, nr 3
Daromiła Wąsowska – Tomawska - Ulubiona agentka Churchilla
0
0