Najnowszy zbiór wierszy Marii Danuty Betto nosi tytuł „Wilczyca". Konstrukcja tej książki nie jest skomplikowana, opiera się na motywie czterech pór roku. Podobne literackie uproszczenia nie wróżą zazwyczaj niczego dobrego. Jednak w „Wilczycy" sens całorocznych przemian jest głębszy, odbiega od szablonu. Przemiany owe dotyczą bowiem nie tylko świata ożywionego, ale również tego, co niematerialne i sekretne. Swiat opisywany przez poetkę jest niewielki, jego granice wyznacza las, przeorane pole, potok, stara cerkiew. Pejzaże z daleką perspektywą są tutaj czymś nieznanym. Życie toczy się leniwie, od przysłowiowego źdźbła trawy, po gałązkę jałowca. W tej specyficznej atmosferze tylko „ łódeczka moich pragnień pośpiesznie wiosłuje" – pisze poetka. Ale zdaje się być osamotniona w tym pośpiechu. W wierszu „Od rana ptak", czytamy:
Od rana ptak
Buduje z mchu gniazdo
Nad potokiem
/…/
Wydra wybiera się
Na pstrągi
/…/
Niedługo z kokonu
Wyzwoli się motyl
Wiosna jest symbolem nowego życia, odnowy, rozkwitania. Poetka śledzi ten rozkwit, podąża ścieżkami gdzie „ głuszec tokując wabi samicę"/ „Już głuszec"/. Pochyla się nad zapracowanym mrówczym kopcem /"Wiosna II"/. Jest wdzięczna naturze za taką różnorodność. Wie, że w ogólnym rozrachunku lot czapli jest tak samo ważny, jak bzyczenie trzmiela. Pomiędzy wszystkimi żyjącymi istotami stawia zdecydowany znak równości. Ze szczególną uwagą przygląda się tajemniczym aspektom rzeczywistości – wierzeniom, mitom. Cerkiew w tych wierszach jest reprezentantką duchowej strony świata. Ale nie dominuje nad krajobrazem, dopełnia go. Bo obok cerkiewnego Chrystusa wiszącego na krzyżu /"Pieje kogut"/, po łąkach i polach wałęsają się jeszcze wilkołaki, duchy, strzygi. To reprezentanci rzeczywistości magicznej, zamieszkujący legendy i pieśni. Na tym małym skrawku Podlasia są nie mniej ważni, niż Chrystus i święta Prakseda /"Cerkiewka się budzi"/. Ich obecność na rozstajach dróg jest tak oczywista, jak świąteczna wizyta kolędników i wigilijny opłatek. W wierszu „Nocą", czytamy:
Księżyc
Jak zwykle w zalotach
Popada w złudzenia
Samica pająka
Nie chce być samotna
Grasują duchy
Unosząc łupy
Straszą okolicę
/…/
W tej poezji wątki osobiste schodzą na dalszy plan. Wiersze takie jak „Nadzieja" czy „Powroty", w których autorka eksponuje własną prywatność, stanowią wyjątek. Taka proporcja jest celowa, stanowi klucz do zrozumienia poetyckiego przesłania tej książki. Autorka chce namówić czytelnika na swoisty rachunek sumienia. Pragnie przekonać, że nasza obecność w przyrodzie, jest po części przypadkowa, po części zbędna. Że stanowi niepiękny i nietrwały dodatek w historii tej planety. Nasza ważność jest bowiem mitem, obsesją megalomana. Pod naszą nieobecność rzeki przecież nie wyschną, lasy nie skarleją, niebo nie runie. Z tej perspektywy nasza prywatność jest tak zauważalna, jak zagubione w konarach dębu ziarenko dmuchawca. We wspomnianych „Powrotach" nawet rodzinny dom poetki kurczy się pod naporem przyrody. Stapia się z nią, zlewa z naturą w jedno:
Otwieram drzwi
Naszego domu
Ustąpiła klamka
Z oporem
/…/
Zatańczył pająk
Na pajęczynie
/…/
Za szybą
Wyszczerzył zęby mróz
/…/
„Wilczyca" jest hołdem złożonym krainie dzieciństwa, a zwłaszcza wszystkiemu temu, co odwieczne i trwałe. Co dziedziczymy, a potem pozostawiamy po sobie w sztafecie pokoleń. Dla Marii Danuty Betto dom rodzinny jest inspiracją, tradycja kluczem do zrozumienia przyszłości. Tajemniczy klimat Podlasia łączy z sobą głęboką pokorę dla ludzkiej małości, z podziwem nad żywotnością natury. Poetka, swoimi wierszami, unieśmiertelnia ten wyjątkowy krajobraz. Dzieli się nim, zakorzenia w wyobrażni innych. Jest jego dozgonnym ambasadorem.
Książkę polecam.
Maria Danuta Betto
„Wilczyca"
Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne
Włocławek 2013
Str.70