Archiwum

Damian Skawiński - Sonet zimowy

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Droga mleczna prowadzi teraz do domu,
lukrowane parapety do zapomnienia.
Kolce klamki łaskoczą dłoń po kryjomu.
Patrzę: lepią bałwana beztroskie wspomnienia.

Gdzieś pod niebnym sufitem okopcony klosz
grzecznie słucha wróbli i karmi je promieniami;
zakatarzonych, kasłających kominów gąszcz
denerwuje z wolna obłoki weneckimi minami.

Patrząc na oddech wiem, że żyję -
maluję duszę kolejnymi tchnieniami.
Smutne: usta wciąż obgadują tą złą zimę.

Milknę. Dużo odgarniania jest przed nami.
Vis-ŕ-vis czas śpiący rumieniec powije,
zakryty przez Matkę szalem i rękawiczkami.

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.