Przy tablicy urojeń
dziecko, ciągle stoję
pisze mnie (a także raną)
ten sam, nadal żywy błąd;
w cegłach domu echo dzwoni
echem obcym, choć znajomym
obok muru idzie, wzdłuż,
anioł, albo stary stróż;
wiatr uderza o framugę
przez sekundy{bardzo długie)
od twych włosów jednak dłuższe,
bo odbite w jawy lustrze;
a je trzymam w palcach kredę,
jakbym wiedział, że już nie wiem
przywołany, odwołany
okrążony przez biel ściany;
aa którą nie czeka nikt
tylko blady, siwy świt
odpowiedź i przewodnik
po dekadach nie–łagodnych;
znawca winy, oraz win ^ .
z południowych, górskich gmin
Przed tablicą ciągle trwam
jak przed jedną (z wielu) bram;
ona stoi, wbrew wszystkiemu
a ja szeptem: witaj cieniu...
2007