odruchowo
kupuję śniadanie dla dwojga
parzystość kajzerek
parówki para pomarańczy
niepokój mi mieszka między papierkami
co będzie gdy stanę się nieparzysty
sam
sam
napiszę opowiadanie
przeczyta je może stu
tysiąc raczej nie
jeden westchnie
drugi pomyśli
trzeci się obruszy
reszta pójdzie łowić ryby
sparowane ławice dni
żeby potem
wysmażać z nich
oleiste życie