Niezguła, „Borokiem", tytułem
lekceważącego traktowania zwany;
napotkał na bezdrożach ludzkiego
pielgrzymowania,
panią, sukcesem zawodowym
doświadczoną i naznaczoną.
Ona, „Osiką na wietrze" nazwaną,
przez niegodziwców za plecami, oczyma i językami wytykaną.
On, na krótkim wędzidle przez
strażnika zachowania prowadzony, czyni wbrew zakazom jasność wypowiadania i postępowania.
Ona, w aureoli tej, co wiele może
na ścieżkach doznania,
milczeniem odpowiada na jego,
Boroka, przypowieści i opowiadania.
Ten, co niewiele może,
czyni wiele dla przyjaźni podtrzymania,
ona, co wiele może,
nic nie czyni
zasłaniając się niejasnością drugiego wyznania.