Popularne i na ogół trafne jest mniemanie, że gdy w jakichś przepychankach czy rozróbach nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Gdy jednak nasi wielcy (więc chyba do pieniędzy przyzwyczajeni) estradowcy zaczęli gremialnie odmawiać udziału w festiwalu opolskim, ze zdumieniem musiałam przyznać, że o kasę chyba nie chodzi (bo jak nie wystąpią, to i nie zarobią!), tylko raczej o coś, co nazwałabym „prestiżem asów estrady” (zaznaczam, że może też być „prestiż asów” pióra, pędzla, modelingu, aerobiku, gotowania itp., ale to już bez związku z Opolem).
Określenie „prestiż asów” biorę w cudzysłów, bo co do tego, kto jest, a kto nie jest asem i jaki ma prestiż, opinie (oględnie mówiąc) zgodne nie są. Kto dla jednych asem, dla innych […]. Dziennikarz z dawnego układu, który w radio rozpaczał, że nie usłyszymy w Opolu najwybitniejszych, gdy poprosił słuchaczy o opinie, też większość wypowiedzi musiał „wykropkować”. Pominąwszy bluzgi przy nazwiskach konkretnych gwiazd, dyplomatycznie można podsumować, że wycofanie się artystów od lat dobrze ustawionych zbytnio słuchaczy nie dołuje, a nawet napawa nadzieją, że pojawią się jakieś nowe twarze. Niektórzy wymieniali po nazwisku, kto z artystów spoza układu, a tym samym mniej znanych i słabo reklamowanych powinien teraz wystąpić, korzystając z szansy. Jeśli nawet nie chce ich widzieć i słyszeć prezydent Opola, to są przecież inne miejsca w kraju i inni niż on melomani. – Ci od dawna sławni są tak rozkapryszeni, że warto im utrzeć nosa, bo chyba mają za wysokie o sobie mniemanie – usłyszałam opinię. Tu się nie zgadzam, bo „ucieranie nosa” i odsuwanie od korytka spowoduje wprawdzie wściekłość i poczucie dyskryminacji artystyczno-ideowej, ale mniemania o sobie na pewno im nie zmniejszy! Jako ekspert od wszelkich pyszałków, ręczę za to głową! Nawet osoby zupełnie anonimowe po kres swych dni bywają bufonami, cóż więc się dziwić wieloletnim celebrytom.
Z anonimowych szczególnie zaimponował mi młodzieniec, który zamieścił w Internecie filmik ze swym stanowczym oświadczeniem, że występów na festiwalu opolskim ODMAWIA! – To już nawet ciebie zapraszali??? – pytali zdumieni internauci. – Jasne, że nikt mnie tam nie zapraszał, ale wśród odmawiających udziału takich jak JA jest wielu! To po prostu dobra okazja, by zwrócić uwagę na Siebie!
Innym sposobem zwrócenia uwagi na Siebie jest wyjście na ulicę w jakiejkolwiek demonstracji (np. przeciw reformie niereformowalnego sądownictwa). Oczywiście należy wtedy dreptać przy jakimś celebrycie, niestety akurat w moim środowisku byłoby to bezowocne, bo za celebrytów uchodzą pisarze gdańscy mający etaty w magistracie, sejmiku wojewódzkim i różnych redakcjach nieciekawych dla czytelnika czasopism. Też mi reklama! Jak staniesz przy takim, to przestajesz istnieć razem z nim! Wolę już strategię wspomnianego wyżej internauty. Tak jak i on występu w Opolu ODMAWIAM!!!