Naigrują się z głosu maluczkich i prostych,
ważni swą ważnością członkowie.
Urągają stanowionym prawom, za nic mając
ustalony porządek.
Stawki, eski i inne opłaty koncesyjne – byty
wyobraźni poety – niezależne od przyznawanych
częstotliwości na „kredyt”, są wyrazem wspierania
krajowych nadawców, co stwierdził dufny swą
nieomylnością, omylny człowiek – przewodniczący.
Telewizja Trwam, dopieszczana przez wszystkich
pięciu sprawiedliwych, desygnowanych demokratycznie
przez Prezydenta, Sejm i Senat, została wykluczona
- dla dobra niej samej i wiernych telewidzów.
Decyzje, koncesje, dobra reglamentowane i pożądane,
są przyznawane dyskrecjonalnie – wedle uznania oceniających
członków KRRiT, demokracji nic do tego.
W swych wyborach są niezawiśli, jak sędziowie w sprawie Sawickiej,
podlegają tylko ustawom i własnemu sumieniu.
Dwa i pół miliona głosów ludzi prostych i maluczkich
nie ma znaczenia, prawda nie podlega głosowaniu.
Żonglują słowami prestidigitatorzy, inżynierowie „dusz ludzkich”.
Słyszę i widzę zbliżający się głos i cień,
słońca ludzkości, towarzysza generalissimusa.
Gliwice, 08.05.2013 r.