Morze, tyś spokojne, ledwie lekki wietrzyk
Roztrząsa powierzchnię a do ciebie się zwracają
Kutry, właśnie trzy już w oddaleniu bielą błysnęły,
Do ciebie rzeki z gór przynoszą wody jako swoje trzody.
Morze, ty ciągle szumisz, tak dajesz znać o sobie,
Pytania rozdzielasz, one twoją odą pływają
Bo wiecznie płyniesz, nigdy się nie nudzisz,
Fale tobie dygają chcą do brzegu gdzie piachy,
Ty zazdrośnie je przeciągniesz i wracają
Czasem im zezwalasz, płyną aż po wydmy
Z trawami, które sennie się kołyszą puchami,
Na mokrym piachu po odpływie zostają mewy,
Zwracają się do słońca, by wypełnić swoje brzemię,
Ty dodajesz zwierciadła, w nich nieporuszone
Się przeglądają człowiek przemknie czasem
Przy wydmie, bądź z dzieckiem w powijakach.
Morze, także niewesołe wiatry
Twą uwagę zwracają brzechtają,
Szumy mącą lecz ty w tym gniewnym
Śpiewie, wód rzucasz pierścienie,
Pienisz się ze złości jak wariat,
Grozisz ludzkiej prostej naiwności,
Przypominasz baje, opowieści
Jak to dajesz się we znaki,
Straszysz wrakami, duchami
I ziejesz pouczenia, wiatr
Z tobą nie wygrywa i gdy
Załamie się, pozwalasz mu,
By wachlarzem lekko się przedstawił,
A wiatr wieje twoje: może śmierć, może życie,
Może bałwochwalstwo, w swym rodzaju jedyne,
Swymi oparami łechcesz niebo, ono ciebie wzmacnia
Swymi kropelkami i znów szumisz jak młodzieniec,
Tęsknotą porywasz, zapalasz wspomnieniem
I ciebie kocham, zanurzona w głębi,
A gdy na swej fali wzniesiesz łaskawie podziwiam,
W słońcu, wartkie, wolne, niezbadane, skrzące
I śpiewam dla ciebie boś mej duszy przychylne.
Morze, jakie twoje moce! do ciebie żyjący
Wciąż wzdychają widzę ciebie rozkołysane, rozpłakane,
Rozkapryszone moją pieśnią pochwalną
Nie marszcz czoła swego niepotrzebnie,
Odchodzę na krótko, bo ty śpiewasz i o mnie.
- Katarzyna Newcomer
- "Akant" 2013, nr 8
Katarzyna Newcomer - Spokojne
0
0