Zbiór wierszy Piotra Piątka Kołysanie ziemi ma adekwatny i nieadekwatny tytuł do niesionej treści. Najbardziej adekwatne byłyby Ciemne światy, w którym to wierszu autor każe człowiekowi w ciszy toksycznej niczym ołów krążyć między ścianami, stąpać po kościach (s. 7), bowiem
moja głowa pełna trupów
jak dobrze pójdzie, to inni będą mnie nosić w głowach
to jedyne życie wieczne
na jakie mogę liczyć (s. 6).
Ten ateistyczno-nihilistyczny manifest wypełniałby cały tom, gdyby nie jakiś kosmyk włosów odrzucanych z czoła i pierś obejmowana jakby była jabłkiem. I gdyby nie wiersz Przestań pływać będący zapowiedzią przyszłości, niepewnej jednak:
przestań pływać, zwyczajnie przestań pływać, daj złapać się w sieć,
daj wyciągnąć z wody niech na kilka chwil wszystko ucichnie,
bo na razie nie istnieje przyszłość, są jednak pewne plany i domysły (s. 39).
I gdyby nie odkrycie, że
pod twoją stopą (…) wciąż otwierają się wszystkie drogi
w dźwięku stóp można zasmakować jak w alkoholu (s. 34).
Poezja Piotra Piątka może nie ocala, ale też nie dobija. Wręcz przeciwnie – umacnia wiarę w poezję, tę przedziwną umiejętność ludzkiego umysłu i czucia, która pozwala znaleźć w otaczającym nas świecie szczeliny pełne mieniących się barw, zagłębienie, w których roi się życie. Poeta potrafi bowiem intuicyjnie, a nie mechanicznie tak zestawić słowa z różnych bajek, że one brzmią i skrzą się, że otwierają drzwi do innych, już naszych, czytelnika bajek. Wydaje mi się, że autor Destylatu, tak często-gęsto nagradzany w konkursach literackich należy do tej coraz liczniejszej awangardy twórców, którzy mistrzowsko kręcą bicze z piasku (słów). Bez zbędnej, wąskiej, krępującej loty filozofii. P. Piątek nie chce bowiem nikogo do niczego przekonać, chce tylko, choć w sposób przekorny, zachęcić do wysokich lotów.
Piotr Piątek, Kołysanie ziemi, SPP, Łódź 2023, ss. 44.