– „Jesteśmy pod okupacją rosyjską, nie jesteśmy wolni"– mówi sekretarz mińskiej organizacji Białoruskiego Narodowego Odrodzenia – Aleś Czacholski.
Spotykamy go, wraz z grupą współpracowników, wśród których dominuje młodzież, na tałce, który po rosyjsku nosi nazwę subotnika, a jest pracą społeczną dla kraju w sobotę 21 maja 2012 roku.
Porządkują teren lasu uroczyska Kuropaty, a więc z całym krajem uczestniczą w czynie społecznym, tylko że oddzielnie. Mówią tylko po białorusku, lecz gdy przyjdzie im śpiewać hymn, to śpiewa tylko kilku. Zresztą w Polsce też tak bywa z naszym Hymnem Państwowym. Chcą dalszej białorutenzaji państwa oraz zarysowania białych plam w historii. Mówią o Polakach, którzy zostali tu, w Kuropatach rozstrzelani, bo nie zdążono ich dowieźć do Katynia. Twierdzą, że zła polityka rządu spowodowała, iż na Białorusi gwałtownie spadła liczba mieszkańców z 10.300.000do 9.491.000 osób.
Sam A. Czacholski pracuje w zaopatrzeniu w jednym z przedsiębiorstw i choć jest obserwowany, to jednak nikt nie pozbawia go pracy.
Wciąż powraca do rosyjskiego problemu..
– Traktują nas jak bydło…
Białoruski Front Narodowy prowadzi obecnie akcję na rzecz uwolniania Siergieja Kawalenki. Jego jedynym przestępstwem było to, że zawiesił białoruską flagę narodową (Biełaruski Nacjonalny Sciag) na szczycie 40–metrowej noworocznej choinki w Witebsku. Został za to skazany na 2 lata ograniczenia wolności w formie aresztu domowego.Spóźnił się nieco z kolejnym zgłoszeniem na komisariat, co poskutkowało karą bezwzględnego więzienia.
S. Kawalenko zaczął głodować. Rozpoczęto więc sztuczne dokarmianie i wywieziono go do więziennego szpitala psychiatrycznego Wićba–3 na północ od Witebska.
- Stefan Pastuszewski
- "Świat Inflant" 2012
Stefan Pastuszewski - Tałaka na uroczysku
0
0