Encyklopedie są zazwyczaj pierwszym informatorem przy rozpoznawaniu nowego zagadnienia, stąd wielka odpowiedzialność tych, którzy encyklopedie redagują. Bo pierwsze zapisy pamięciowe (engramy) są zazwyczaj najtrwalsze.
Czytelnicy wciąż mają duże zaufanie do słowa drukowanego, choć inflacja druku jaka zapanowała na początku XXI wieku winna to zaufanie co nieco podważyć. Szczególną estymą darzy się encyklopedie specjalistyczne, a do takich bez wątpienia należy Encyklopedia Katolicka emitowana od 1973 roku przez Towarzystwo Naukowe KUL. Wydawnictwo to ma w zasadzie charakter encyklopedii religii, bowiem sięga po inne niż rzymskokatolicki związki wyznaniowe. Niestety w tych obszarach a głównie w będącym w zasięgu naszego zainteresowania obszarze staroprawosławia, popełnia dość poważne pomyłki, co musieliśmy – gwoli prawdy- wykazać na łamach „Świata Inflant" (2012, nr 4, s.10; nr 12, s.4).
Teraz, po ukazaniu się kolejnych tomów EK, również przychodzi nam zmierzyć się z tym problemem. W 15 tomie EK z 2013 roku, chyba najważniejszą w tym temacie z dotychczasowych, notę Staroobrzędowcy sporządziła Zoja Jaroszewicz-Pieresławcew (szpalty 853-854). Jest to jak dotąd – najdoskonalsze leksykonowe opracowanie tejże badaczki, a po Eugeniuszu Iwańcu jest ona najbardziej eksploatowanym autorem polskim jeśli idzie o problematykę staroprawosławia. Jednak na pewno można zakwestionować jej stwierdzenie, iż prześladowani przez administrację carską (koniecznie należałoby dodać, że także przez Cerkiew, która od czasu Piotra I stała się rzeczywistym ogniwem administracji państwowej) raskolnicy byli „pozbawiani godności". Godność jest wartością duchową; lepiej w tym przypadku mówić o tytułach i rangach, także o prawach obywatelskich, oczywiście, że w wydaniu rosyjskiego systemu samowładztwa.
Ewidentnym jednak błędem jest już informacja, iż bezpopowski nastawnik udziela ślubu. Ślubu udzielają sobie małżonkowie, a nastawnik tylko błogosławi i to nie wcale powagą Kościoła jak w rzymskim katolicyzmie, tylko jako ojciec duchowny, odmawiający w molennie podczas obrzędu zawarcia związku małżeńskiego odpowiednie modlitwy. Dla ważności bezpopowskiego małżeństwa ważne jest także błogosławieństwo rodziców.
W ramach hasła Polska w podhaśle V. Kościoły przedchalcedońskie i prawosławne notę C. Kościół Staroobrzędowy (EK, Lublin 2011, t. 14, szpalty 1177-1178) zredagował Grzegorz Jacek Pelica. Redakcja ta eksponuje główne węzły w dziejach staroprawosławia na terenie Rzeczypospolitej. Jednak i tu nie uniknięto niedoskonałości.
Klasztor w Wojnowie nie został przekształcony z męskiego na żeński, tylko w 1884 roku wygasł na wskutek odejścia mnichów. Obiekt ów za 40.000 marek kupiła, przybyła w 1875 roku z Moskwy, siostra Jewpraksija (Jelena Pietrowna Dikopolskaja; 1863-1943), co dało początek monastyrowi żeńskiemu. Po upadku z kolei tego klasztoru w 2006 roku, na jego miejscu nie ma wcale monastyru prawosławnego, tylko obiekt agroturystyczny z zachowaną, jako atrakcja krajoznawcza, molenną klasztorną. Powołany do życia 15 kwietnia 1995 roku p.w. Zaśnięcia Bogurodzicy, żeński monastyr prawosławny ulokowany jest natomiast w innej części wsi obok cerkwi nowoprawosławnej.
Starowierzy z Gabowych Grądów nie zostali wcale przesiedleni po 1863 roku z Pilczyna powiat Góra Kalwaria, tylko w 1865 roku sami migrowali na Augustowszczyznę. Obecnie (2014) wspólnota staroprawosławna w Polsce nie liczy tylko 350 wiernych, ale około 900. B. i A. Pimonowowie nie byli wcale braćmi i oboje posłami na Sejm II RP, tylko Arsenij Moisiejewicz Pimonow (1863-1939) był senatorem w latach 1930-1935, a jego syn Borys Arsenijewicz Pimonow (1901-1963) był w latach 1930-1939 posłem. Leonid Wasiljewicz Pimonow (1908-2000), nie przybył bądź nie pochodził z Łotwy- jak chce autor noty encyklopedycznej- tylko urodził się w Wilnie, a do Polski od 1983 roku przyjeżdżał z Paryża. No i wreszcie nazwa pierwszego w świecie bezpopowskiego związku wyznaniowego, który powstał w II RP nie brzmi Wschodni Kościół Staroobrzędowy, bez hierarchii duchownej, tylko WKS nie posiadający hierarchii duchownej. Ta karkołomna nazwa była ukłonem rosyjskich starowierców przed Polską i językiem polskim, bo jak przetłumaczyć na nasze, termin bezpopowcy?
Zwarta, lecz nie do końca precyzyjna jest informacja o staroobrzędowcach w Rumunii (EK, Lublin 2012, t. 14, szpata 579) sporządzona przez Jarosława Goduna. Nie można mówić o ugrupowaniu popowców, tylko o gałęzi bądź nurcie. Ugrupowanie to już pewien stopień instytucjonalizacji. Biserica Ortodoxă Rusă de Rit Vechi nie posiada diecezji w Mołdawii (Mołdowa), gdyż diecezja kiszyniowska należy do Rosyjskiej Prawosławnej Staroobrzędowej Cerkwi, ani też w Gruzji i Europie Zachodniej. Jedyna pozarumuńska diecezja to Amerykańsko-Kanadyjsko-Australijska, do której należy parafia p.w. św. Awwakuma w Jakubowie (Jçkabpils) na Łotwie oraz – okresowo- efemeryczne wspólnoty w różnych częściach świata, w tym także w Europie Zachodniej. Niemniej, choć popowcy rumuńscy i rosyjscy podzielili między siebie terytoria kanoniczne, to jednak czasem sobie przeszkadzają, choćby wspomnieć parafie RPSC w Australii.
Nie popisała się znów Bożena Modzelewska, autorka pełnego błędów hasła Popowcy (EK, t. 14, szpalty 1426-1427). W wielkim haśle Stany Zjednoczone przyszło jej zredagować podhasło Kościoły przedchalcedońskie i prawosławne (III).
Posługując się zapewne prostymi przekładami z amerykańskich opracowań, napisała, że do USA staroobrzędowcy wyemigrowali z Rosji, podczas gdy rzeczywiście wyjechali oni z ziem Rzeczypospolitej zagarniętych przez Imperium Rosyjskie, głównie z Suwalszczyzny. Exodus rozpoczął się w 1888 roku wyjazdem jakby emisariuszy do południowo-zachodniej części stanu Pensylwania.
Wspomnieni emigranci (fiedosiejewscy i pomorcy w Polski i Inflant) nie przenieśli się wcale do Stanu Oregon i na Alaskę, ale do miejsc tych przybyli głównie emigranci z Mandżurii (od 1949 roku). Polscy starowiercy migrowali potem do stanu Michigan (Detroit) i New Jersey (Millville).
Typowym terminem odangielskim jest termin „Karłowicki Kościół". Zapewne idzie tu o Rosyjską Prawosławną Cerkiew Za Granicą, zwaną przez Cerkiew moskiewską karłowackim raskołem, gdyż Cerkiew ta powstała w 1921 roku Karłowcach (Sremski Karlovci) w Serbii jako reakcja na próby sowietyzacji Cerkwi w ZSRR.
Ta sama autorka namnożyła błędów w nocie Łotwa IV. Kościół prawosławny. Staroobrzędowcy (EK, t. 11. Lublin 2006, szpalty 528-529). Tu już wyraźnie znać, że bez zrozumienia i elementarnej znajomości rzeczy tłumaczy obcojęzyczne opracowania. Pisze- z niemiecka – o Letgalii, podczas gdy idzie tu o inflancko-polską Łatgalię. Gudziszki na Litwie, w których odbył się w 1752 roku, a nie jak chce B. Modzelewska w 1751 roku (w tym roku odbył się tam jedynie regionalny zjazd nastawników), Polski Sobór (nie Synod jak chce R. Modzelewska) lokuje na Łotwie, w Dyneburgu. Zapewne – w swej udowodnionej już nie raz niestaranności – pomyliła nazwę dyneburskiej dzielnicy Liginiszki, w której w 1660 roku powstała pierwsza staroprawosławna wspólnota na Inflantach.
Nadużyciem jest stwierdzenie, iż „ośrodek ryski współpracuje z gminami w Moskwie (pomorcami i popowcami)", gdyż termin ośrodek sugeruje instytucję, a takiej instytucji współpracy staroprawosławnej w stolicy Łotwy nie ma. Są dwa zbory o orientacji pomorskiej, które od czasu do czasu wstrząsają próby przejścia części wiernych w sferę popowszczyzny. W latach 1980-1990 zaistniała tam schizma Iwana Iwanowicza Miroljubowa stąd termin miroljubowców. Zapewne na tej podstawie B. Modzelewska napisała nieuprawnione zdanie: „Ugrupowania staroobrzędowe na Ł. dążą do zbliżenia doktrynalnego". Równie nieuprawnione jest stwierdzenie, że większość łotewskich gmin bezpopowskich uznaje przywództwo gminy wileńskiej. Tak było w czasach ZSRR, gdy Rada Najwyższa Staroobrzędowców na Litwie spełniała funkcję autorytatywnego centrum dla wszystkich pomorców w imperium. Chciała taką funkcję zachować po rozpadzie imperium, lecz typowe dla bezpopowszczyzny tendencje autonomiczne doprowadziły do powstania Kościołów krajowych, w tym, powstałej w 1989 roku, Centralnej Rady Staroprawosławnej Cerkwi Łotwy, które to Kościoły (w sensie mistycznym, a nie w prawosławnym ujęciu eklezjalnym) współpracują ze sobą za pośrednictwem, powstałej w 2001 roku w Petersburgu, Wspólnej Rady Staroprawosławnej Pomorskiej Cerkwi.
Tejże autorki nota z hasła Litwa V. Kościoły prawosławne (EK, t. 10, Lublin 2004, szpaty 1259-1260) niebezpiecznie przechylona jest ku czasom współczesnym, a przecież XVIII i XIX wiek staroprawosławia na Litwie to ważne wydarzenie, miedzy innymi umacniające fiedosieizm (Sobór Polski w 1752 roku) i przeorientowujący starowierów z prześladowanych przez carat i Cerkiew panującą na popleczników monarchii na terenach zagrabionych przez Rosję (po reformie rolnej lat 1861-1863). Nie jest prawdą, że Naczelna Rada Staroobrzędowców Litwy utrzymuje kontakty ekumeniczne, bowiem ekumenizm w przypadku staroprawosławia, uważającego się za wyznanie jedynozbawcze, w ogóle nie wchodzi w grę.
Do współwydawców wspólnego kalendarza zaliczyć także należy, a może nawet przede wszystkim, Rosyjską Radę Staroprawosławnej Pomorskiej Cerkwi, która urzęduje w Petersburgu.
We wspomnianej nocie są jeszcze błędy drukarskie, jak soborów zamiast soborow i Basanowskij zamiast Baranowskij, ale to już chyba nie wina autorki.
Redakcja Encyklopedii Katolickiej zapowiada opisanie staroprawosławnych na Ukrainie. Dobrze, tylko rzetelnie! Ukraińska materia staroobrzędowa jest bardzo skomplikowana, ostrzegamy.
- Stefan Pastuszewski
- "Świat Inflant" 2014
Stefan Pastuszewski - Znów trochę błędnych informacji
0
0