język jaszczurki na liściu jeżyny
dłoń słońca położona na drzewa korze
falą światła jak zorza płonie
tu wynosimy nasze tak na piedestał
skąd powrotu już nie ma i nie będzie
idziemy w lata strunach napiętych
to gramy koncert życia ciągle gramy
a cienie szare i skulone snują się za oknem
to kobiety nasze czekają na nas
smutne i zawiedzione
gdy oczy zanurzamy w świtu obietnicy
to dnia serce bije w nas zapamiętale
w oczekiwaniu
a po piersiach motyle zachwytu fruwają
z moim niezachwianym ciepłem
wysupłanego z kołyski wieczoru i nocy
każdą chwilą nam daną
biel rzucona na mnie
a kierowana promieni entuzjazmem
po zboczach uniesień miłosnych spływa
na mnie jak lawy strumień gorący
gdy mi usta podajesz
w fali światła włóczącego się
po arteriach naszych
niesiona przestrzenią do mnie
i tulona jak flaga na wietrze
jesteś jak Europa z obrazu Rembrandta
mitem porwana w dzieje nasze
życia twórczego zasiew
to szczyt który jutro zdobędziemy
gdy niebo z ziemią czuwać będą
nad nami
a księżyc świecił będzie łzami poświaty
szczęśliwy
- Andrzej Ziobrowski
- "Akant" 2011, nr 9
Andrzej Ziobrowski - Promień
0
0