Monumentalne dzieło Andrzeja Franaszka (prawie tysiąc stron) Miłosz. Biografia zostało w maju br. uhonorowane nagrodą Krakowskiej Książki Miesiąca. Książka jest pierwszą pełną biografią laureata Literackiej Nagrody Nobla. Autor publikacji, Andrzej Franaszek, krytyk literacki i literaturoznawca, pracował nad nią dziesięć lat, przeczesując rozsiane po świecie archiwa. – Zachowane materiały dowodzą, że Miłosz przywiązywał wagę do swego niebanalnego życia. Nie wyrzucał listów, nawet tych intymnych. Chciał, żeby jego biografia była dobrze opisana – mówił Franaszek na promocji swego dzieła. A przewodniczący kapituły nagrody Krakowskiej Książki Miesiąca, Jan Pieszczachowicz, chwalił laureata: – To dzieło fundamentalne, które potwierdza, że Miłosz był jednym z najwybitniejszych pisarzy. Humanistyka i polonistyka znalazła w pańskiej osobie i w tej książce nowe siły. Pieszczachowicz dodał też na koniec: Prorokuję, że ta nagroda będzie pierwszą spośród wielu rozmaitych, które zapewne niebawem pan otrzyma.
Biografię czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem, chociażby z tego powodu, że zawiera ona argumenty zmuszające czytelnika do weryfikacji poglądów i opinii na temat osoby i twórczości Czesława Miłosza. Jak pamiętamy, były to sądy negatywne, dalekie od obiektywizmu i zwyczajnej, ludzkiej sprawiedliwości. Biografia Franaszka to koronny świadek obrony.
Andrzej Franaszek skrupulatnie relacjonuje kontrowersyjne etapy życiorysu Czesława Miłosza, jak np. sprawę litewskiego paszportu czy kulisy prośby o azyl polityczny po zaprzestaniu pracy w ambasadzie polskiej w Paryżu. Pasjonująca zaiste lektura! Korygująca w istotny sposób nasze poglądy i opinie o nobliście. Franaszek nie spuszcza zasłony na intymne sfery życia Miłosza. Nie na wszystkie pytania i podejrzenia udziela odpowiedzi, np. delikatnie zapytuje o homoseksualny romans Miłosza z Iwaszkiewiczem. Podkreśla natomiast jedną zasadniczą cechę Miłosza (podaję za Aleksandrem Fiutem), którą była pracowitość!
Sobie samemu stawiał bardzo wysokie wymagania i cele. W 1931 r. pisał do autora Brzeziny: muszę stać się wielkim, psiakrew, nie sławnym jak jaki Tuwimek, ale wielkim. Już mam poczucie hierarchii wartości i pluję po tysiąckroć na wszystkie erotyczne omdlewania, to niegodne człowieka. Jest religia i jest poezja, reszta k czortu.
Czesławowi Miłoszowi nieobce były psychiczne dołki i załamania. Autor Zniewolonego umysłu przez większość życia miał poczucie chowania się pod maską i dotyczy to bardzo różnych aspektów życia, także walki o społeczną rangę. Kreśląc psychologiczny portret noblisty, Andrzej Franaszek trafnie konstatuje, że maska w jego życiu była formą pozwalającą zapanować nad wewnętrznym chaosem, broniącą przed feralnością losu wielu krewnych, zachowujących się mniej lub bardziej po wariacku, czyli – jak mówił Oskar Miłosz – po miłoszowsku.
Trudno doprawdy być wielkim człowiekiem. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. A jeszcze, gdy się jest autentycznym władcą poetyckiej mądrości, to sprawa dodatkowo się komplikuje i przyczynia się do dodatkowych trudności egzystencji. W liście do Iwaszkiewicza wyznaje: moja tylko natura, mój tylko charakter zawiniły, dolegliwość – nazywana w teologii moralnej „sumieniem skrupulatnym", a także skłonność do delectatio morosa, czyli ponurego zamyślenia nad misą własnych grzechów. Moje życie obfitowało w radość i rozpacz, w rozum i szaleństwo, w zło i dobro, wystarczyłoby w nim materiału na znośny życiorys...
Nie należy zwlekać z poznaniem biografii Miłosza we wnikliwej relacji Andrzeja Franaszka.
Andrzej Franaszek: Miłosz. Biografia,
- Emil Biela
- "Akant" 2011, nr 8
Emil Biela - Władca poetyckiego daru mądrości
0
0