stara chałupa suszy zmurszałe belki w porannym słońcu
postękując mości się w bezpieczniejszej pozycji
bardziej na prawym boku a tuż obok rzeka w odwrocie
na kopcu granicznym jej wpływów
obok suszarni przybyło okorowanych gałęzi
dobrych na podpałkę
nieco przeźroczysty utopiec
(takie byty znikają wraz z wiarą w ich istnienie)
zsuwa się z cembrowiny studni
odgarnia zielone włosy sprzed wyłupiastych ślepiów
i odważnie rusza przez mokre podwórze
(odciski błoniastych stóp znikają za nim momentalnie a może
wcale ich nie było?)
na przeszukanie wnętrza opuszczonej chaty
potrzeba tyle czasu by zaschnął błotnisty ślad na progu
powracający utopiec gęstnieje nad nim z radości
a potem znów blednie
rzeka opowiada o wielu twarzach schylających się
nad wodą o lęku fascynacji i zachwycie
a w studni została kolorowa dziecięca piłka pocieszycielka
osamotnionego straszydła
(znikające demony nie mogą podnosić przedmiotów)
wrócę obiecuje utopiec przed wejściem w fale
- Danuta Sułkowska
- "Akant" 2011, nr 7
Danuta Sułkowska - Utopiec
0
0
Spis treści
Strona 1 z 7