horyzont zamknął mnie w kręgu
moje ciało jak drzewo bez korzeni
błądzi w stronę światła
jest tylko podróż i nic dalej
życie się stacza
ale jutro nadejdzie niebo i minie nas
tłum plastikowych ludzi
zostaniemy sami
moja głowa pękła w głupi grymas ust
może to i uśmiech ale pełen uprzedzeń
znam oczy zapatrzone w lustro tak długo
aż stanie się ono częścią twarzy
nie przylegam do kolorowych gazet
stapiam się ze ścianą
jestem murem
żeby być w pełni potrzebuję takich samych
rąk do budowy domu
wczoraj spacerowaliśmy bez słowa
sny to raz milkły to objawiały się
- Marzena Jochymek-Sobczyk
- "Akant" 2011, nr 5
Marzena Jochymek-Sobczyk Zwątpienie
0
0
Spis treści
Strona 1 z 5