och wybacz
że mówię do ciebie szeptem
wzburzona jest twarz morza
myśli z ołowiu
i nieprzyjazne dusze chmur
jeśli każesz mi
uginać się i prostować
przed gniewem wody i wiatru
niech warsztat zwyczajnej przydatności
służy wątłemu gniazdu trzciniaka
da oparcie ważce
choć wiele wymagasz od słabej rośliny
nie doznasz zawodu
zielona jest wiara
giętka