Znane dość powszechnie jest stwierdzenie Edwarda Stachury (1937–1979), że: wszystko jest poezją, każdy jest poetą. Podob-ną myśl wyraził wcześniej Bruno Jasieński (1901–1938): Każdy może być artystą, a w roku 1934 Karol Irzykowski, krytyk, prozaik i dramatopisarz napisał i upublicznił, iż: każdy jest poetą. Przypomnienia tych stwierdzeń zrodziły się podczas lektury Tajnego dziennika Mirona Białoszewskiego, w któ-rym potwierdza się kwestionowany w swoim czasie przez Białoszewskiego podział na poezję i prozę. Zapiski w Tajnym dzienniku są dowodem do tezy, że wszystko jest... Literaturą!
Wydawnictwo w marketingowym zabiegu okrzyknęło Tajny dziennik najważniejszym wydarzeniem literackim 2012 roku. I słusznie. Potwierdzają to recenzje w prasie ogólnopolskiej. Raptularz Białoszewskiego to zapis obserwacji, przemyśleń, wewnętrznych podsłuchów autora, który mimo programowego sceptycyzmu uważał, że warto i trzeba zapisać taką myśl dla potomnych: szczęście jest koniecznością. Tajny dziennik mógłby mieć podtytuł ściśle jawne, bo autor nie bawi się w kamuflaże, o najbardziej intymnych sprawach mówi bez woalki przemilczeń i nie zmusza czytelnika do domysłów. Bogate przypisy Marianny Sokołowskiej i wstęp Tadeusza Sobolewskiego dopełniają portretu Mirona. Czy-telnik ma wartościowy autoreportaż jednego z najbardziej oryginalnych twórców ostatnich lat (Białoszewski zmarł w roku 1983).
Dzięki Tajnemu dziennikowi legalnie włamujemy się do ży-ciorysu autora Donosów rzeczywistości, poznajemy bez pośredników kilka wcieleń Białoszewskiego. A przede wszystkim zapamiętujemy zdanie, że: Szczęście jest koniecznością!
Jak to szczęście osiągnąć czy zdobyć? Białoszewski nie zdaje się zadawać wprost tego pytania, ale jest obecne ono w Tajnym dzienniku nieustannie. Po powrocie z Ameryki zanotował: Po dużych spaniach duże bycia ze sobą. Nie mogę się najeść samot-ności, tak mi dobrze bez nikogo.
Dziennik ma swą stację graniczną. Był nią rok 1983. 28 maja zapisał takie hasło dla siebie:
Obejrzałeś kawał świata?
to się z niego wyprowadzaj!
A dwa dni wcześniej taki majowy ostatni wiersz:
CHOROBA
Nie wychylać się
dosłownie
nie rozruszać
dosłownie
mszczą się zużyte metafory
a dosłowności biologiczne
to potwory
ja ich skrzyżowanie
pokrzyżowanie siebie sobie
czego tak się wypieram?
możliwości?
które się czaiły
jeszcze coś z czegoś wybieram
jeszcze się czają niemożliwości
Miron Bialoszewski: Tajny dziennik, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012, ss. 943