Nikt nie zna się na tęsknotach jak one
staruszki drzemiące popołudniami
w kraciastych chustach pól
w skrzypiących stołowych szufladach
przechowują czarno-białe pocztówki
nasączone rumowym olejkiem
autoportret z kościołem
z pierwszych jesiennych mgieł
i lekkiej mżawki
nadają na poczcie
jak dobrze wiedzą
że prócz odpustowych kogutków
muszą mieć jeszcze
przestronne cmentarze