O poranku można chodzić bez maski
w za dużych butach od mamy
w kapeluszu od szalonej ciotki lub sąsiadki
O poranku można kraść łakocie
i bezboleśnie zakochiwać się w każdym
W południe już trzeba ostrożniej
lepiej zakryć oczy i usta
Z pierwszych wyczytają jaka jesteś
drugie same mogą się wygadać
Pod wieczór bywa niebezpiecznie
Otwieram szufladę żeby się uzbroić:
maska tajemnicza
maska smutna
z rudym pióropuszem
z krzywym uśmiechem
i z pięciolinią nut jakby trzeba było się popisać
Nocą można wrócić do poranku
nie patrząc w lustro pełne zmarszczek
założyć przetarty kapelusz
i buty nie od pary
bo tak wygodniej
Nie zasłaniając twarzy
można zupełnie bezkarnie kraść czas