Archiwum

Ariana Nagórska - Kręcibąkowie

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

         Literat Kręcibąk wydał kolejny tomik i zaniemógł. – To tak pisać nie mógł, żeby nie zaniemógł? – dopytywał ciekawski lekarz pierwszego kontaktu podczas domowej wizyty. – Panie doktor, nie znasz się pan na takich, co robią wierszem. Mój ojciec musi wypuścić co najmniej 20 tomików w ciągu roku! Jakby nie zdążył, to kilku innych go prześcignie – wyjaśnił Makary Kręcibąk-junior. Dolores Kręcibąkowa (malarka realistyczna) oderwawszy się na chwilę od malowania paznokci rzekła: – Mój mąż jest literatem poprawnym, to znaczy nie takim, co jedno zdanie napisze i już o nim wszyscy mówią. Musi pracować długo, znojnie i systematycznie, uważając na każde słowo, by nikogo nie urazić. Dlatego też jak coś zechce wydać, to nie musi jak żebrak biegać za sponsorami, bo finansuje go cały wdzięczny naród. Lekarza tak to zaintrygowało, że rozsiadł się przy stole i zapaliwszy papierosa poprosil o kawę. – Zrób panu doktorowi, Makary, bo mi jeszcze paznokcie nie wyschły. Tylko nie Jacobsa, bo już mamy mało. Weź tej z kurarą! Zzieleniały nagle lekarz upuścił papierosa na dywan i rzucił się do drzwi. Z kuchni wystawił głowę roześmiany Makary: – Spoko, medyk. Bezdech nie grozi! Matka popieprzyła terminologię. To jest kawa z guaraną, najgorszy szajs na rynku. Jakby wrzucić do niej robaka, to w dobrym zdrowiu przeżyje tego, kto go wrzucił. Uspokojony lekarz wrócił do stołu, wygłaszając orędzie: – Każdy absolwent medycyny ma obowiązek być też ekologiem. Dlatego stanowczo protestuję przeciwko dręczeniu robaka! Wszelkie istoty żyjące to nasi mniejsi bracia. A wracając do tematu, chciałbym zapytać, w jaki to sposób wdzięczny naród finansuje twórczość pani męża? – Poprzez swe organa przedstawicielskie oraz instytucje kulturalne: urzędy państwowe, ministerstwa, biblioteki, muzea, ZLP, SPP itp. Wszystkie te miejsca, gdzie kasa płynie z budżetu. A budżet przecież pochodzi z podatków całego narodu. – Pan podatnik frajer-płatnik, da na kawior, zje herbatnik! – podśpiewywał Makary niosąc kawkę. – Niby jest dziura budżetowa – zauważył lekarz – a jednak niektórzy nawet z dziury dla siebie wygrzebią. – Tylko se nie myśl, panie medyk, że ta dziura przez mojego ojca. Układy ludzie mają w każdej branży. Doić z poezji to jeszcze mały pikuś! – Jak to, doić z poezji? Myślałem, że pana ojciec w poezji wychodzi na zero. Dzięki układom z decydentami od budżetu nie musi nic płacić za wydawanie książek, ale też i nic nie zarobi z ich sprzedaży. – Ze sprzedaży nie, ale taki co wypuszcza 20 tomików na rok, to przecież ekspert od poezji! W dziesiątkach konkursów na terenie kochającej go RP ojciec jest głównym jurorem! – Oj, to przy tym stanie zdrowia nie będzie już mógł jeździć po kraju. – Nigdy nie jeździł. Chyba że miał tak zwane wykłady, czyli kasę dodatkową. Głównemu jurorowi przywozi się, jak to mówią, pokłosie konkursu do domu! – Ale ekspert musi czytać to, co ma ocenić. A pacjent jest chyba w śpiączce, na dodatek niefarmakologicznej. – Nie musi czytać, tylko podpisać! Pokłosiem konkursu Makary dla jaj nazywa protokół pokonkursowy – uzupełniła pani domu. – Nieprzytomnemu też przecież można rękę po papierze poprowadzić. – Ale zmarłemu już nie, bo najpierw jest zbyt sztywna, a jak zwiotczeje, to znowu jest zbyt lepka i zabrudzi protokół – poinformował nieempatyczny lekarz. Dolores Kręcibąkowa natychmiast osunęła się teatralnie na oparcie fotela, recytując jak na scenie: – Och…słabo mi, ach…wody!...och…niegazowanej! W tym domu nigdy nie mówi się o śmierci. W TYM DOMU SIĘ PO PROSTU ŻYJE! Makary warknął: – Spadaj, doktor, póki nie trzeba erki wzywać! Masz szczęście, bo nie dostałeś po mordzie tylko dlatego, że na szczęście szanuję twoje prawo do szczęścia!

         Lekarz pierwszego kontaktu więcej już Kręcibąków nie kręcił. Wezwali takiego, co był menedżerem od szpitali na całe województwo. Dwa metry wzrostu, sportowy strój, gęba opalona, sylweta wprost z siłowni. Prawdziwy człowiek sukcesu, około 5-7 lat przed czterdziestką. Nie tracąc czasu na gadanie, władował nieprzytomnemu taki zastrzyk, że stary Kręcibąk skoczył do biurka i zaczął pisać z rozanielonym obliczem. Makary aż się zatoczył z wrażenia. – Czort nie farmaceuta! Daj mnie pan też taką szprycę. Płacę więcej od starych! – Trzeba było wcześniej wołać. Teraz już po ptakach. Zastrzyk miałem tylko jeden, bo przecież wiedziałem, że wystarczy! – Czy ojciec będzie po nim długo pisał? – To zależy, jak poważnie był chory przed zastrzykiem. Nie badałem, więc nie wiem. Wyglądało na zapaść, to strzeliłem z woleja. U agonalnego to działa dobę. – Umówmy się, że przed upływem doby przyjedzie pan z następnym zastrzykiem. – Przyjadę, bo młody zamówił. U starego na nic nie liczcie, ma godziny policzone. – Och…słabo mi…ach! Kto mu śmiał policzyć? – Wygląda na to, że pewnie jakiś pan bóg. – A co to za jeden? Ile bierze? – Nic nie bierze, bo go nie ma. Tak sobie palnąłem dla dowcipu. – Och, …wody! Zabierz, Makary, tego humorystę sprzed moich oczu! – Jestem taki humorysta jak każdy ekonomista! Jakby pan domu zszedł, proponuję usługi. – Dokąd ma zejść, skoro nawet od biurka odejść nie może?! – Oj, matka, co za głupie pytanie! Wiadomo, że donikąd! Daj wreszcie panu przedłożyć ofertę! – W razie zejścia są dwa wyjścia: pochować albo schować. Schowanie jest pięć razy droższe. – Jakby mąż zrobił mi takie świństwo, to nie chcę go więcej w domu widzieć! Co będzie szybsze: schowanie czy pochowanie? – Jasne, że schowanie, bo to się organizuje bez ceremonii świeckich bądź jakichś tam wielowyznaniowych. Niespodziewanie Makary nadął się i wyrecytował wzniośle: – Optuję za pochowaniem i stanowczo protestuję przeciwko schowaniu, co czyniąc podam argumenty natury etycznej. Nie dość, że schowanie jest znacznie droższe, to jeszcze nie widzę, jaką mogłoby przynieść korzyść. – Z taką mobilnością mózgu to ty, młody, sukcesu w kapitalizmie nie osiągniesz – stwierdził menedżer-usługodawca. – Pomyśl idioto, gdyby schowanie nie przynosiło korzyści, jak mogłoby być drogie?! Kto chciałby wtedy płacić? A przy zerowym popycie dawno już bym tę usługę wycofał z rynku. Wiem, że nie kumasz, to ci korzyści wyjaśnię: Jak starego pochowacie, przez ten dla zgrywu spektakl na zawsze już stracicie dopływ kasy. Każdy głupi będzie wiedział, że pan pisarz nie tylko pisać już nie może, ale nawet podpisywać. Gdy jednak intelektualista przed męczącą cywilizacją się schowa (lub zostanie schowany), twórczo i naukowo może pracować jeszcze wydajniej. Ile etatów na uczelniach ma wasz stary? – Piętnaście. Ale to i tak jest o dwa mniej od polskiego rekordzisty. – Nieważne. Ta liczba dowodzi, że w miejscu pracy być nie musi. Schowany może więc pracować jeszcze wiele lat. – Jako juror też może dla lepszej koncentracji pracować w ukryciu – podchwyciła ochoczo Dolores. – A pisać potrafi ktokolwiek, byle nie Makary. Całe szczęście, że mąż był (a właściwie jeszcze do jutra jest) poetą, bo wiersze pisać najłatwiej, poradzę więc sobie sama. – No to jesteśmy umówieni. Proszę o 30% zaliczki i jutro ja chowam, a wy mówicie wszystkim, że na długo wyjechał odpoczywać w plenerze (proszę zauważyć, że nie ma w tym kłamstwa). – Ale niech pan pamięta o tym zastrzyku! – Na razie młody zbastuj! Nie dam ci, póki nie przywykniesz do twórczego wyjazdu taty. Na haju mógłbyś zapomnieć, że wyjechał, albo na odwrót, opowiedzieć wszystkim, jaki miał odjazd. Teraz muszę lecieć. Nara! I niech się wasz stary do jutra zejść stara.

         Literat Kręcibąk nadal pisał, choć natchnienie coraz mocniej nim chwiało. Żona pogłaskała go po głowie i rzekła: – Już niedługo, kochany, odpoczniesz sobie gdzieś na łonie natury i to wcale nie jako emeryt, tylko bez utraty etatów i układów. ­– Oj, mamy szczęście z tobą, żeś się i ustawić umiał, i też ułożysz się wygodnie. Makary (etyk z powołania) znów podsumował wzniośle: – Stary ma więcej szczęścia z nami niż my z nim. On nam tylko szmal zapewnia, a my jemu tak zwane życie wieczne!

                                                                               30 VII [urlop] – 31 VII [zwolnienie lekarskie] 2013  

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.