Dzień dobry Pani Grzegorzowo
mówisz że to wszystko przez niego
bo cię zdradził z tą rudą z trzeciego
a potem jeszcze z taką jedną pod wami
jakby nie było innych bloków na osiedlu
i jak to będzie teraz
kiedy wyszło na jaw
że ty wiesz
i że sąsiedzi też wiedzieli
a ty byś chciała żeby było jak dawniej
kiedy każdy się kłaniał
i mówił dzień dobry pani grzegorzowo
co tam słychać u szanownego
małżonka pani
Modlitwa
oszczędź mi Boże tęsknot wieczornych chłodu
nadsłuchiwania kroków
gapienia się w ekran telefonu
z colą i miską popkornu
nie pozwól wierzyć myślom
co kłębią się w oparach dymu
i twierdzą że są na wieki wieków
oszczędź mi smaku upokorzenia
gdy czekając w kolejce na miłość
znowu udaję że jej nie znam
pragnienia które mówi że jest jak Bóg
a potem gapi się z okna wagonu
drugiej klasy
oszczędź mi Boże tego
kłopotu
Goła prawda
goła prawda siadła pod progiem
nogi rozkroczyła
i zaciąga się cygarem
jak kochankiem
żadnej zabawy gry słownej
żadnego
ech ach
wstrętna baba
chłopcy uciekajcie do domu
bo was pochłonie
z powrotem
Zgoda na to
miłość to zgoda na to
że się z nią nie zgadzasz
nie pamiętasz koloru jej oczu,
nie chcesz z nią, nawet gadać
wołasz przez sen kogoś
kiedy ona śpi obok
odgradzasz się kołdrą
patrzysz w okno
miłość to zgoda na to