Moja modlitwa
O Stwórco mój i Zbawicielu,
Którego nie śmiem głosić chwały
I tylko płonę od lat wielu
Całą swą duszą, sercem całym.
Panie, który zechciałeś kiedyś
Miłością zgładzić grzechy mnogie
I dzieląc z nami ziemskie biedy,
Byłeś nam Bratem, Ojcem, Bogiem.
Ty, który w słonecznym promieniu
Objawiasz ziemi piękno swoje,
A nocą, na nieba sklepieniu
Zapalasz gwiazd ognistych roje.
Najwyższy Sędzio, Ty zło kruszysz,
Rwiesz sieci przez nie zastawione,
Aby okazać grzesznej duszy
Swe Boskie dobro nieskończone.
O usłysz, Chryste, modły moje,
Oświeć mnie, błagam Cię w pokorze
I ucisz serca niepokoje,
Jak kiedyś uciszyłeś morze!
Ojcze, przyjm w progi swe nędzarza,
Syna, który swą część roztrwonił;
Wszak kiedyś nad grobem Łazarza,
Tyś Zbawicielu łzę uronił.
Ja krzyża mego się nie lękam,
Cierpienie wiarą kwitnąć może.
Nam krzyże daje Twoja ręka,
One nam Ciebie dają, Boże!
W Twe ślady pójść jestem gotowy.
Błagam: duchowi dodaj siły,
Ja wieniec nosić chcę cierniowy,
Który Twe skronie też nosiły.
Choć muszę znosić cierpień wiele
Mych oczu i nóg pozbawiony,
Wciąż płonie w udręczonym ciele
Uczucia żar nieugaszony.
W Tobie ma radość, blask łagodny
I w Tobie tylko mam nadzieję,
Że kiedyś sługa Twój niegodny
Godową szatę też przywdzieje.
Niechaj sumienia niepokoje
Uciszy miłosierne słowo;
Chciej spojrzeć na łzy skruchy moje
I nie sądź, Panie, zbyt surowo.
Tyś Wszechmogący, ja – bezsilny,
Tyś Królem, ja nędzarzem tylko,
Tyś wieczny, jam jest proch mogilny,
Ty jesteś Bogiem, a ja – chwilką.
Utwierdź mnie Panie w świętej wierze
Abym pojednał się ze światem
I czystym sercem kochał szczerze,
Nie bacząc kto wrogiem, kto bratem.
Aby nadziei promieniami
Ma dusza była przeniknięta,
Bym mógł żyć dobra wspomnieniami
I o zniewagach nie pamiętał.
Ja tylko Tobie zaufałem;
Jak słodko jest mi kochać Ciebie
I w Twoją opiekę oddałem
Me dzieci, żonę oraz siebie.
Swą krwią niewinną zmywasz Panie
Ludzkiego grzechu plamę ciemną.
Niechaj Twa miłość pozostanie
Na zawsze, wszędzie, we mnie, ze mną.
(1833)
Z rosyjskiego przełożył
Andrzej Lewandowski