Od kilku dni
Moja matka robi porządki
W szufladach
Zostawiam ci zdjęcia
Mówi
Ale papiery spalę
Żeby po mojej śmierci
Nie zawracały ci głowy
Dopiero teraz
zaczynam myśleć
O własnych papierach
Nocami włączam światło
Patrzę na stosy gazet
Książek
Korespondencję
Nie mam spadkobierców
Myślę więc o dzieciach
Moich przyjaciół
Ale tylko tych
Które nie mają
Pieców