Już stąd odjechali w saniach
Trzej królowie z dalekich krain
Zgubił się w śniegu ich ślad
Umilkły echa srebrnych dzwonków
W polu anioł zgarbiony
Zimowym ptakom kruszy chleb
We wrotach już stanęła noc
I wiatr się modli w piecu
Ze snu wychodzą umarli
Patrzą w niebo tam gdzie pierwsza gwiazda
Będą się łamać białym opłatkiem
Który potem w kamień się zamieni
Odeszli już stąd kolędnicy
Odjechali trzej królowie
Przez pola poszedł anioł
Z szopką na plecach
Jeszcze tylko głos dzwonu
Gaśnie gdzieś w ciemności
Znów zaczyna padać śnieg
Cichnie w mroku kolęda
Gasną światła
Gasną światła
Na oknach i w świeczniku
Zamyka się cisza
Płomykami drobnych zdarzeń
Tylko w twoich oczach
Zapalają się teraz
Pierwsze iskierki zmierzchu
Zwiastowanie wieczoru