Tam gdzie skalista wyżyna
Lasem Sleuth gęstym pokryta
W jezioro z wyspą się wcina
Tam żuraw z hałasem wita
Wodne szczury zaspane.
Tutaj, tutaj to schowane
Nasze kosze zaczarowane
Pełne jagód, pełne wiśni
Które z sadu ukradliśmy
Uchodź uchodź ludzkie dziecię
Puszcza dzika niech skryje cię
Z wróżką leśną za pan brat
Bo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Gdzie księżyca blask oblewa
Szare piaski światłem swym
Popod nocnym dachem nieba
W Rosses tańczmy ile sił
Niech się taniec w taniec zmienia
Łącząc ręce i spojrzenia
Aż się księżyc rankiem skrył
Skaczmy w górę ja i ty
Łapmy banki fruwające
Gdy świat zmartwień ma tysiące
Niespokojnie w nocy śpi
Uchodź uchodź ludzkie dziecię
Puszcza dzika niech skryje cię
Z wróżką leśną za pan brat
Bo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Gdzie wodospad wody toczy
Z gór zielonych nad Glen Car
W stawie małym pośród nocy
Co odbija gwiezdny żar
Dalej śpiące pstrągi łowić
Bałamucąc je szeptami
Siejąc zamęt między snami
Wychynąwszy do połowy
Znad paproci co płaczą łzami
Ponad młodymi strumykami
Uchodź uchodź ludzkie dziecię
Puszcza dzika niech skryje cię
Z wróżką leśną za pan brat
Bo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Odchodzi z nami dziecię
Co ma poważne oczy
Nie usłyszy już cielaków
Głosu znad łagodnych zboczy
Czas pożegnać szept czajnika
Co niepokój w piersi koi
Albo myszy co umyka
Za gar z owsem gdy się boi
I odchodzisz, ludzkie dziecię
Puszcza dzika już kryje cię
Z wróżką leśną za pan brat
Z tego świata co tak smutny, że nie pojmiesz w tysiąc lat!
z Crossways, 1889
Z angielskiego przełożyła Barbara Dziedzic