W stulecie poznańskiego oddziału ZLP (szczycącego się prezesurą Władysława St. Reymonta), ukazały się pozycje sumujące, przede wszystkim, dorobek środowiska w ostatnich latach. A są to „Dzienniki literackie” Jerzego Beniamina Zimnego (2020), „Generacje”, zredagowane przez Annę Andrych i Marię M. Pocgaj (2022) oraz „W Nurcie odNowy” Jerzego Beniamina Zimnego (2022). Wspomnijmy jeszcze wydane w roku 2020 „Życioryty”, zbiór wierszy poświęcony twórcom zmarłym poznańskiego środowiska. Także publikacje nawiązujące do historii poznańskiego ZLP, w kolejnych numerach kwartalnika „ReWiry”. Książkę „W Nurcie odNowy” (szkice, komentarze, wspomnienia 1970-2020) składają rozdziały: „Początek końca”; „Na emigracji wewnętrznej”; „Koniec wieku”; „Arka Jerzego”; „Koniec dekady odnowy”; „Początek złotej dekady”; „Radości i smutki w złotej dekadzie”.
„W Nurcie odNowy” Jerzego Beniamina Zimnego to książka sumująca, w sposób bardzo osobisty, subiektywny dorobek środowiska literackiego, także i summa vitae autorska (1970-2020). Dorobek półwiecza człowieka i pisarza. „W dniu moich 75 urodzin…” czytamy testamentarne zdanie w akapicie kończącym tekst na stronie 217. „Czas zaciera ślady, wspomnienia przeniesione na papier mają szansę przetrwać. Ludzie, którzy odeszli zasługują na pamięć, takie motto mi przyświecało, kiedy postanowiłem napisać tę książkę. Najbardziej właściwym gatunkiem literackim, okazała się dla mnie sylwa. Kończę pisanie tego dzieła w dniu moich siedemdziesiątych piątych urodzin. Z czego pół wieku przypadło na moje kontakty w środowisku poznańskich literatów. Rzecz jasna miały miejsce moje przenikania do innych środowisk, od Bałtyku po Bieszczady” - pisze Jerzy Beniamin Zimny.
Omawianą pozycję poprzedziły „Dzieci Norwida” (2016), opracowanie zawierające również teksty usprawiedliwione mianem pisarskiego raptularza. A w nim sylwetki twórców, recenzje, anegdoty, fragmenty prozy… W „W Nurcie odNowy” jednakże panorama szersza tak pod względem chronologicznym, jak i tym, który dotyczy „przestrzeni literackiej”, jej historycznej perspektywy. Tytuł „W Nurcie odNowy” zdaje się sugerować dzieje środowiska artystycznego, skupionego wokół poznańskiego, studenckiego klubu „Od nowa”, działającego w latach 1958-1970. Tu po odwilży, pierwsze koncerty jazzowe, happeningi, awangardowa sztuka, młodzi poeci… Inny trop w tytule, to „Nurt”, studencki Klub, z którym autor był związany. Jednakże Jerzy Beniamin Zimny przesuwa znaczenie tytułu, w jego interpretacji chodzi o przemiany społeczno-polityczne, tamtego czasu, w naszym kraju.
Będąc po części tematem, przedmiotem omówień tej książki (vide między innymi rozdział pt. „Arka Jerzego”), podejmuję próbę „opisu” tego tekstu z pewnym, stronniczym ryzykiem, bo karty zawierają liczne relacje z działań animatorskich, edytorskich podejmowanych przez niżej podpisanego, przez okres ponad półwiecza w poznańskim Pałacu Kultury, Centrum Kultury Zamek i Piątkowskim Centrum Kultury PSM. I jeszcze bieżące prace naszego Klubu Literackiego – imprezy i wydawany kwartalnik – „Protokół Kulturalny”…. Wprawdzie autor w zakończeniu swej książki pisze o swym obiektywnym spojrzeniu na relacjonowaną rzeczywistość, jednakże w miarę czytania staje się oczywiste, że „W Nurcie odNowy” jest książką bardzo osobistą, ba! Splątane tu w jedno sprawy prywatne, intymne z problematyką społeczną, polityczną. Obok analiz sytuacji słowa – wiersza, znajdziemy diagnozy ekonomiczne, perspektywy, wyliczenia szans podmiotów rynkowych, firm. W swych wojażach bohater książki i zarazem jej autor, łączy życie prywatne z tętnem wydarzeń krajowych, z pamięcią o swej przeszłości, przypomina czytelnikowi, że nie samym słowem… A więc w drodze – wizyta u kolegi prawnika (żona ma butik z odzieżą damską), Kargowa, wizyta u kuzynki, cmentarz w Grodzisku Wielkopolskim (bo tu leży matka chrzestna). Przy okazji dygresja. „Na tym to ja się znam, w karierze kamieniarskiej wykonałem ponad siedemset napisów nagrobnych, trzy tablice pamiątkowe, jedna jest wmurowana w okolenie na Wzgórzu Św. Wojciecha, druga na terenie Zamku Rydzyńskiego, trzecia powędrowała aż na Podkarpacie”.
To jednak przysłowiowe odpryski, bo Jerzy Beniamin Zimny to nie tylko sentymentalny podróżnik, poeta, prozaik i krytyk… Środowisko zawdzięcza mu liczne publikacje, działania organizacyjne (wiceprezes poznańskiego oddziału ZLP). Czytamy więc zapisane dla potomnych relacje z poszczególnych Międzynarodowych Listopadów Poetyckich, zjazdy literatów, seminaria, turnieje, autorskie objazdy, wizyty, kontakty, wydarzenia towarzyskie… Jest Jerzy Beniamin Zimny jak król Midas, wszystko jest godne zapisania, zapamiętania. Nic nie można uronić, bo czyż nie jesteśmy tu tylko na chwilę? Fakty, ludzie podani często „na surowo”, bez preparowania. Nie oszczędza pisarz i siebie. Obok licznych notatek o swych przewagach, sukcesach, nagrodach – znajdziemy w książce chwile słabości, zwątpienia. Te zdania czynią autora bardziej wiarygodnym, ludzkim.
Ze strony niżej podpisanego należą się podziękowania za rozdział „Arka Jerzego”, za szczegółową historię naszego Klubu Literackiego w latach 1970-2020, za recenzję poszczególnych numerów naszego kwartalnika literackiego pt. „Protokół Kulturalny”, wychodzącego już prawie 25 lat lat. Czytam „W Nurcie odNowy” i w oczach stają mi pierwsze, założycielskie imprezy Klubu Literackiego w Zamku w roku 1970 ze Stanisławem Barańczakiem, Ryszardem Krynickim, Edwardem Balcerzanem, Edwardem Stachurą, Ryszardem Milczewskim-Bruno. Wśród publiczności Andrzej Babiński, Jerzy Szatkowski, Jerzy Satanowski, Witek Różański, Marek Obarski… Tak „Któż to opowie, któż uciszy…”. Pasja niosąca gorące pióro autora, obszar, rozległy czas obejmujący dziesięciolecia – powodują nieścisłości i zdania sporne, ale to przecież opowieść, nie – praca historyka literatury. Autor „W Nurcie odNowy” bywa surowy (ba!) brutalny i niesprawiedliwy w swych osądach, ale ma też i odruchy dobrego serca. Ku swemu zaskoczeniu (czy mam zaprotestować?) czytam na str. 163, że Jerzy Grupiński i Elżbieta Tylenda „należą do najlepszych współczesnych poetów”, na dalszych stronach, że klasykami współczesnej poezji są Andrzej Sikorski i Marek Słomiak. Ewoluują poglądy autora na publikacje Karola Samsela, od zdań krytycznych w „Dziennikach literackich”, po afektowane, podniosłe zdania wysoko wynoszące literaturę tego autora…
Zaskakują w „W Nurcie odNowy” zmiany toku narracji, języka. Na stronie 68 czytam ryzykowny zapis (puszczone wyobraźni wodze), jakby w utworach dadaistów. Czytelnik gotów zaprotestować, zaskoczony, wytrącony z logiki tekstu. Jednak fragment ryzykancki ten ujawnia niezwykłą wyobraźnię autora. „Pies poezji ukryty w zaroślach, tam zawsze ktoś czegoś szuka, znajduje resztki doskonałości, jakiejś boskiej rośliny. Pies jak ogrodnik podlewający krzaczki, po każdej zimie skopujący ogródek. Nawóz ludzki czy powóz pieski, a może wóz niebieski, mały albo wielki, którym jedzie Archanioł Drogą Mleczną. Pies wyjący do srebrnej tarczy – kiedy budzą się demony, wtedy poeta chwyta za pióro, pragnie ostrzec ludzkość przed kolejną apokalipsą”. Ujmuje czytelnika życzliwe zainteresowanie najmłodszymi piórami. Jerzy Beniamin Zimny, jak rzadko który z pisarzy jego pokolenia przejawia znaczną wiedzę, orientację w najmłodszych nazwiskach oraz świeżych trendach występujących u młodych piór.
„W Nurcie odNowy” Jerzy Beniamin Zimny zajął się generacją dotąd nieopisaną przez krytyków. Oprócz kronikarskich zapisków z działań poznańskiego ZLP, obok swych bardzo prywatnych losów, ujął panoramę pisarskich roczników, które z daty urodzin można by przypisać do Orientacji Hybrydy. Opóźnione debiuty, więc dalsza twórczość tego pokolenia, przyjęła już nowe formy wypowiedzi, elementy języka lingwistów, nowofalowe mówienie „wprost” aż po kontakt (w ostatnim okresie twórczości) z teoriami strukturalistów. Oczywiste, niezwykłe, osobne drogi Andrzeja Babińskiego i Wincenta Różańskiego. Ryszard Milczewski-Bruno i Jerzy Szatkowski w swej lingwistyce… Wierni własnej wizji Andrzej Sikorski i Paweł Kuszczyński. Marek Słomiak w swym urzeczeniu słowem, wewnętrznym pejzażem. I jeszcze poetyckie, zaskakujące ścieżki Marka Obarskiego, Jana K. Adamkiewicza i Andrzeja Ogrodowczyka… Jak zapamiętać, jak ogarnąć? Tyle imion tyle słów…
________________________________________________________________
Jerzy Beniamin Zimny, W Nurcie odNowy, Biblioteka „Rewirów” poznańskiego oddziału ZLP, Poznań 2022.