Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Argumentem moskwian za nieuznaniem EAPK był brak w nim biskupów i kanonicznie niezbędnych urządzeń kościelnych, jak seminarium duchowne, sąd biskupi, wydawnictwa.

 W tak trudnej sytuacji z pomocą przyszedł Fiński Autonomiczny Kościół Prawosławny, a w szczególności Arcybiskup Karelii i Całej Finlandii Johannes (Rinne) oraz biskup pomocniczy z Joensuu Ambrosius (Risto Jääskeläinen). Zostali oni delegowani przez Patriarchat Ekumeniczny wraz z księdzem Heikki Huttunenem do rekonstrukcji odradzającego się Kościoła, który tymczasowo podlegał Arcybiskupowi Finlandii jako locum tenens.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pokłady wspomnień z okresu dzieciństwa obecne są w naszej pamięci przez całe życie. Jako ludzie dojrzali często lubimy wracać do lat odległych. Dzieje się tak zapewne dlatego, że pamięć, ta filutka, wyławia tylko to, co efektowne i ukazuje nas w korzystnym świetle. Jakie by nie było nasze życie, okres ten jawi się jako raj na zawsze utracony. Zawierzając pamięci oszukujemy się i często ulegamy złudzeniom. Lecz czymże bylibyśmy bez pamięci? Drzewem bez korzeni. Wspomnienia są jak klisza starego filmu, po której przesuwają się obrazy i zdarzenia. Dzięki pamięci mogę, niczym film video, tę kliszę cofać, przesuwać do przodu i analizować. Retrospekcja i introspekcja.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Bywało-                                                                                                                                                                         
prosiłeś                                             
żeby z bochenka nadziei
odkroić                                                                                                                                                                                   
chociaż jedną kromkę                                                                                                                                                                                                            
do zjedzenia

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

22 sierpnia 1949 w największej w mieście sali balowej Resursy Kupieckiej w Bydgoszczy rozpoczął się szeroko nagłaśniany przez media pokazowy proces trzech oficerów z grupy kontrwywiadu wileńskiej AK o kryptonimie „Cecylia”, utworzonej w celu przeciwdziałania infiltracji komunistycznej na Wileńszczyźnie. Na ławie oskarżonych zasiedli porucznik Jerzy Łoziński, podporucznik Witold Milwid  i podporucznik Władysław Subortowicz. Oskarżonym zarzucano m.in., że wiosną 1944 zatrzymali, brutalnie przesłuchali, a następnie oddali w ręce niemieckiej „Abwehrstelle” małżonków Namysłowskich oraz małżonków Borysewiczów, członków nielegalnego Związku Patriotów Polskich, którzy opracowywali imienne listy proskrypcyjne działaczy akowskiego podziemia, mające później posłużyć w aresztowaniach i wywózkach na Sybir.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pod koniec stycznia 1945 roku prawie całe Prusy Wschodnie, oprócz pasa ziemi o długości sześćdziesięciu kilometrów ciągnącego się wzdłuż południowych brzegów Zalewu Wiślanego aż do Królewca, znajdowały się w rękach Rosjan. Zajęcie Elbląga nastąpiło 27 stycznia 1945 roku. Rozpoczęła się krwawa i zacięta bitwa o Festung Königsberg. Królewiec był jednym z wielu miast na wschodzie, które ogłoszono twierdzą. Hitler wydał rozkaz, że nie wolno jej poddać. Jednym z powodów podjęcia takiej decyzji była bliskość portu w  Pilawie. Dowódca obrony miasta gen. 

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Był na Żmudzi ród możny Billewiczów, od Mendoga się wywodzący, wielce skoligacony i w całem Rosieńskiem nad wszystkie inne szanowany. Do urzędów wielkich nigdy Billewiczowie nie doszli, co najwięcej powiatowe piastując, ale na polu Marsa niepożyte krajowi oddali usługi, za które różnymi czasami hojnie bywali nagradzani. Gniazdo ich rodzinne, istniejące do dziś, zwało się także Billewicze… Tak o Billewiczach napisał Henryk Sienkiewicz w I tomie „Potopu”. I rzeczywiście Billewiczowie do starożytnych rodów na Litwie należą, a ich siedziba – dwór w Billewiczach istnieje również dzisiaj, 130 lat po tym, jak pisał o nim Henryk Sienkiewicz.

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.